– Jeżeli zwierzę ma prawie trzymetrową czaszkę, to można się spodziewać, że siła ugryzienia będzie potężna. Ale to się po prostu nie mieści na skali – powiedział prof. Joern Hurum z Muzeum Historii Naturalnej Uniwersytetu Oslo. Prowadził on w ubiegłym roku wykopaliska, podczas których naukowcy natknęli się na Svalbardzie na skamieniałe szczątki wodnego gada.
Znalezione kości tworzyły niepełną czaszkę i 20 tys. innych drobnych fragmentów szkieletu. Należały do wielkiego, 15-metrowego pliozaura (to rodzaj dużego drapieżnika należącego do plezjozaurów).
Kości są większe, niż odnalezione rok wcześniej w tym samym miejscu szczątki uważane dotąd za pozostałości największego wodnego drapieżnika wszech czasów.
Naukowcy szacują, że ten “nowy” pliozaur mógł ważyć 45 ton. Nacisk uzbrojonych w wielkie zębiska szczęk to ok. 15 ton na cal kwadratowy. Jak podkreślają badacze, to prawie cztery razy więcej niż największy lądowy drapieżnik tyranozaur. I co najmniej dziesięć razy więcej niż jakiekolwiek żyjące dziś na Ziemi zwierzę.
Siłę szczęk badacze obliczyli, porównując budowę czaszki pliozaura z żyjącymi dziś na Florydzie aligatorami mającymi podobną budowę głowy. Aligatory, krokodyle i rekiny to obecni rekordziści, jeśli chodzi o uścisk szczęk. Badany przez paleontologów pliozaur żył ok. 147 mln lat temu.