Każdego roku poziom Morza Martwego spada o około 1,5 metra. Na tę sytuację wpływ ma wieloletnia susza i rosnąca populacja ludzi w regionie, którzy wykorzystują ograniczone zasoby wody bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Do tego firmy wydobywają minerały poprzez osuszanie okolicznego terenu.
Morze Martwe jest zasilane m.in. przez rzekę Jordan. Kiedyś duży ciek wodny, który dziś jest zaledwie potokiem.
W związku ze stale obniżającym się poziomem morza, niektóre kurorty musiały zostać zamknięte. Inne, które jeszcze kilkadziesiąt lat temu znajdowały się tuż nad brzegiem, obecnie muszą dowozić turystów na plaże.
- To ostrzeżenie, natura zawsze zwycięży, a my zawsze przegramy - mówi dr Ofir Katz z Centrum Nauki Morza Martwego.
- Upadek Morza Martwego jest odzwierciedleniem walki o ubogie zasoby wody między Izraelem, Jordanią i Syrią - wskazują naukowcy.