Zdążyć przed złamaniem

Leczeniu osteoporozy przyświeca nadrzędny cel: zapobiec pierwszemu złamaniu, a jeśli to się nie uda – powstrzymać następne

Publikacja: 15.04.2011 01:01

Zdążyć przed złamaniem

Foto: EAST NEWS

Ta podstępna choroba nie daje początkowo żadnych objawów – aż do pierwszego złamania kości. Ale kiedy to się stanie, najczęściej okazuje się, że osteoporoza jest już w zaawansowanym stadium. Chorzy najczęściej łamią biodra, kręgosłup i nadgarstki. Pęknięć i złamań doznaje prawie połowa kobiet i 35 proc. mężczyzn z nieleczoną osteoporozą. Wśród najniebezpieczniejszych jej skutków wymienia się złamania kości udowej w okolicy stawu biodrowego. Nieubłagane statystyki pokazują, że w ciągu pierwszego roku po tym zdarzeniu śmiertelność wśród chorych sięga 20 – 24 proc. Tylko połowa osób, które przeżyją złamanie biodra, będzie znowu chodzić, i to nie w pełnym zakresie.

– Ryzyko złamania kości u kobiety 50-letniej wynosi 40 proc., u mężczyzny w tym samym wieku – 13 proc. – mówi Iwona Drozdowska, prezes Stowarzyszenia Entuzjastów Zdrowej Kości z Konieczności (STENKO).

Z tych właśnie powodów leczeniu osteoporozy przyświeca nadrzędny cel: zapobiec pierwszemu złamaniu, a u osób po przebytych złamaniach – powstrzymać następne. W jaki sposób? Przede wszystkim wystrzegając się upadków i poprawiając wytrzymałość szkieletu. Chorzy powinni też wspomóc organizm dodatkową porcją wapnia, w ilości co najmniej 800 mg na dobę. Musi temu towarzyszyć zażywanie 1000 – 2000 jednostek witaminy D, zwłaszcza w okresie jesiennym, kiedy mniejsze nasłonecznienie hamuje wytwarzanie tej substancji w skórze. Wapń jest podstawowym składnikiem budulcowym kości, a o witaminie D mówi się, że jest kluczem do spiżarni z wapniem. Bez niej minerał ten nie zostanie prawidłowo wbudowany w strukturę kości. Wiadomo też, że witamina D wpływa na działanie mięśni podtrzymujących szkielet, a więc zmniejsza też ryzyko upadków. Najnowsze, choć nie do końca potwierdzone, badania naukowe pokazują, że jej działanie daleko wykracza poza rejon kości i mięśni, bo substancja ta oddziałuje również na zdolności poznawcze, a nawet może zmniejszać ryzyko chorób układu krążenia i nowotworów.

Stosowane dziś na świecie leki zwiększające gęstość kości redukują ryzyko złamań kręgosłupa o 30 – 65 proc., a pozostałych złamań (wliczając w to biodra) – o 16 – 70 proc. Różnią się między sobą sposobem ingerencji w proces ubywania masy kostnej.

Mechanizm ten jest aktywny przez całe życie, kiedy to nasze kości nieustająco się przebudowują. Aby mogła powstać nowa tkanka kostna, stara musi zostać zniszczona, co czynią komórki o nazwie osteoklasty. Z kolei ich antagoniści – osteoblasty – odbudowują kości. Podczas osteoporozy mechanizm ten zostaje jednak zachwiany i komórki niszczące kości pracują znacznie wydajniej niż ich „budowniczowie".

Przyczyną zaburzenia procesu odbudowy kości, który objawia się podczas menopauzy, są niedobory estrogenu. W latach 1980 – 1990 ubiegłego wieku wydawało się, że hormonalna terapia zastępcza (HTZ) powinna raz na zawsze zlikwidować problem osteoporozy u przekwitających kobiet – bo przecież podawanie im estrogenu skutecznie hamuje proces niszczenia kości. Rzeczywistość okazała się jednak bardziej skomplikowana. Badania naukowe pokazały, że stosowanie tego leczenia, owszem, zmniejsza ryzyko złamania kręgosłupa i szyjki kości udowej, ale jednocześnie zwiększa ryzyko nowotworów i zakrzepicy. Dlatego opinie lekarzy na temat stosowania HTZ w leczeniu osteoporozy są bardzo zróżnicowane.

Koniec niszczenia

Aby zniwelować te zagrożenia, naukowcy opracowali leki z grupy SERM (wybiórcze modulatory receptorów estrogenowych) „zastępujące" wpływ estrogenów na kości u kobiet po menopauzie. Preparaty te zmniejszają ryzyko złamań, a jednocześnie działają korzystnie na układ sercowo-naczyniowy i redukują ryzyko nowotworów.

Do najpopularniejszych leków na osteoporozę należą bisfosfoniany, które hamują aktywność niszczących kości osteoklastów. W ten sposób preparaty te redukują ryzyko złamana kręgosłupa od 47 proc. (alendronian, zażywany przez 88 proc. polskich pacjentów z osteoporozą) do 70 proc. (zolendronian). O połowę zmniejszają też niebezpieczeństwo złamania szyjki kości udowej.

Podobnie działa ranelinian strontu – lek, który eliminuje negatywny wpływ osteoklastów na tkankę kostną, a jednocześnie w pewnym zakresie prowokuje kościotworzenie. Najsilniejsze działanie pobudzające aktywność dobroczynnych osteoblastów ma lek o nazwie parathormon, który podawany podskórnie w ciągu 24 miesięcy może zredukować ryzyko złamań osteoporotycznych aż o 65 proc., wliczając w to złamania szyjki kości udowej.

Najnowszym lekiem zwalczającym osteoporozę jest denozumab. Substancja ta, podawana dożylnie raz na pół roku, ingeruje w mechanizm działania osteoklastów, ale w inny sposób niż pozostałe preparaty. Lek ten zwalcza bowiem nie same komórki kościogubne, ale wysyłany do nich sygnał, który daje zielone światło ich aktywności. Badania pokazały, że denozumab zmniejsza ryzyko złamań kręgosłupa o 68 proc., szyjki kości udowej zaś – o 40 proc.

Pręty, gwoździe i cement

Jeśli jednak dojdzie już do złamania, leczenie bywa trudne, żmudne i często wymaga operacji. Techniki operacyjne obejmują stosowanie śrub, stabilizatorów zewnętrznych i płyt kątowych, a także metalowych prętów lub gwoździ zakładanych do wnętrza kości. W niektórych przypadkach złamań kręgosłupa, kiedy kręgi są silnie zmiażdżone, odtwarza się je, wstrzykując do ich wnętrza cement kostny.

Niekiedy trzeba do tego celu użyć balonu, który – wprowadzony do zniszczonego kręgu – robi miejsce na odbudowanie trzonu kręgowego.

Złamanie szyjki kości udowej skutkuje niekiedy koniecznością wymiany stawu biodrowego lub jego części zastępującej głowę kości udowej. Przy skomplikowanych złamaniach nadgarstków wykorzystuje się aparaty ortopedyczne, które rozciągają i właściwie ustawiają odłamy kości.

Ta podstępna choroba nie daje początkowo żadnych objawów – aż do pierwszego złamania kości. Ale kiedy to się stanie, najczęściej okazuje się, że osteoporoza jest już w zaawansowanym stadium. Chorzy najczęściej łamią biodra, kręgosłup i nadgarstki. Pęknięć i złamań doznaje prawie połowa kobiet i 35 proc. mężczyzn z nieleczoną osteoporozą. Wśród najniebezpieczniejszych jej skutków wymienia się złamania kości udowej w okolicy stawu biodrowego. Nieubłagane statystyki pokazują, że w ciągu pierwszego roku po tym zdarzeniu śmiertelność wśród chorych sięga 20 – 24 proc. Tylko połowa osób, które przeżyją złamanie biodra, będzie znowu chodzić, i to nie w pełnym zakresie.

Pozostało 87% artykułu
Nauka
Orki kontra „największa ryba świata”. Naukowcy ujawniają zabójczą taktykę polowania
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nauka
Radar NASA wychwycił „opuszczone miasto” na Grenlandii. Jego istnienie zagraża środowisku
Nauka
Jak picie kawy wpływa na jelita? Nowe wyniki badań
Nauka
Północny biegun magnetyczny zmierza w kierunku Rosji. Wpływa na nawigację
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Nauka
Przełomowe ustalenia badaczy. Odkryto życie w najbardziej „niegościnnym” miejscu na Ziemi