Zespołem kieruje prof. Janusz Czebreszuk. Z polskimi badaczami, w ramach projektu „Anthemous Valley", współpracują archeolodzy z Uniwersytetu Arystotelesa w Salonikach, stronę grecką reprezentuje prof. Stelios Andreou.
Fragment doliny, badany przez Polaków, ma powierzchnię około 40 kilometrów kwadratowych i rozciąga się na południowy-wschód od Salonik. Jest on dziewiczy pod względem archeologicznym, wcześniej nie prowadzono tam badań.
Naukowcy rozpoczęli od zgromadzenia wszelkich dostępnych planów doliny, informacji archiwalnych, danych z greckich ze służb konserwatorskich i od rekonesansu terenowego. Zlokalizowali siedem sztucznych wzgórz, stanowisk archeologicznych, kryjących pozostałości domostw i osad, niektóre z nich mogą pochodzić sprzed tysięcy lat.
Na jednym z takich wzgórz, na stanowisku Vasiliki-Kiparisi przeprowadzono wstępne badania. Archeolodzy sprawdzali, jak gęsto występuje materiał zabytkowy na powierzchni. Podczas pracy stosowali GPS a dane trafiały wprost do komputera w bazie danych GIS (Geographic Information System). Dzięki temu ustalili, że jest to kilkuhektarowa osada z przełomu epok kamienia i brązu, z V i IV tysiąclecia p.n.e. Potok wyżłobił głęboki parów przez środek wzgórza kryjącego relikty domostw. — To stworzyło nam okazję do przyjrzenia się kilkumetrowym nawarstwieniom, mogliśmy sporządzić ich archeologiczną dokumentację. Bez wbijania łopaty we wzgórze uzyskaliśmy szereg cennych informacji. Pobraliśmy również szereg próbek specjalistycznych, w tym C14, które pomogą w dokładnym datowaniu osady - wyjaśnia prof. Czebreszuk.
Prof. Stelios Andreou znalazł w warstwie z końca epoki kamienia, sprzed około 7000 lat resztki domostw wznoszonych z mułowych cegieł suszonych na słońcu - to pierwsze takie znalezisko w północnej Grecji. Poza tym, archeolodzy znaleźli na terenie osady, na powierzchni ziemi, fragmenty glinianych figurek kobiecych i kawałli ozdób z muszli małży morskich Spondylus.