Ludzki umysł doskonale radzi sobie z maskowaniem nieprzyjemnych informacji i promowaniem tych dobrych. Mechanizm ten badają naukowcy z University College London. Analizując funkcjonowanie mózgu odkryli, że wiele osób po prostu ignoruje negatywne przesłanki i buduje sobie pozytywny — optymistyczny — obraz przyszłości.
Testy, opisywane na łamach „Nature Neuroscience", przeprowadzono z udziałem 14 osób. Najpierw zmierzono wszystkim „poziom optymizmu". Następnie działanie ich mózgu zaczęto badań funkcjonalnym rezonansem magnetycznym (fMRI).
Podczas badania pytano jakie jest prawdopodobieństwo, że w życiu obserwowanych osób wydarzą się „złe rzeczy". Wybrano 80 doświadczeń — w tym m.in. rozwód i zachorowanie na raka. Badanych poinformowano o prawdopodobieństwie wystąpienia takich zdarzeń w rzeczywistości.
Po chwili zapytano ich ponownie jak oceniają swoje szanse. I tu zaskoczenie — jeżeli pacjent optymista usłyszał, że ryzyko zachorowania na raka wynosi 40 proc., później sam uznawał, że w jego przypadku to tylko ok. 30 proc.
Kiedy badanym podawano nieprzyjemne informacje zauważono, że „optymiści" mają mniejszą aktywność regionów mózgu związanych z poszukiwaniem błędów. Pesymiści odwrotnie. Zdaniem badaczy ma to świadczyć o tym, że mózg sam wybiera to, w co chce uwierzyć.