Turyści nieświadomie transportują nasiona roślin

Naukowcy i turyści zagrażają Antarktydzie, nieświadomie zanoszą tam nasiona różnych roślin

Publikacja: 08.03.2012 00:54

Gatunki z innych kontynentów rozsiewają się w Antarktyce ze szkodą dla lokalnej flory. Zjawisko to zauważyli francuscy naukowcy z Universite Rennes 1, zespołem kieruje dr Marc Lebouvier.

Szkodliwa dla środowiska "imigracja flory" zachodzi na coraz większą skalę. Co roku Antarktykę odwiedza od 30 do 40 tys. osób, z czego 5 – 7 tys. stanowią naukowcy pracujący w stacjach badawczych założonych przez różne kraje. Niebezpieczeństwo rozsiewania roślin obcych w tej strefie klimatycznej jest tym większe, że obszary wolne od lodu stanowią zaledwie od 1 do 2 proc. powierzchni kontynentu, są one szczególnie wrażliwe na ocieplenie klimatu.

– Skala ocieplenia waha się w zależności od miejsca, ale ogólnie, w ciągu ostatniego półwiecza, średnia temperatura w Antarktyce wzrosła o 5 st. C – podkreśla dr Lebouvier.

Aby się przekonać, w jaki sposób ocieplenie klimatu może wpłynąć na kolonizację Antarktyki przez niektóre agresywne rośliny, zwłaszcza trawiaste i pastewne, naukowcy sporządzili model komputerowy bazujący na różnych scenariuszach ewolucji klimatycznej do 2100 roku, opracowanych przez ekspertów IPCC – Intergovernmental Panel on Climate Change.

Przy sporządzaniu modelu oparli się na ankiecie przeprowadzonej wśród 5600 osób z wielu państw – turystów, pilotów, marynarzy i badaczy, którzy dotarli do Antarktydy. Zbadano także szczegółowo ubrania, bagaże i różnego rodzaju sprzęt 853 ochotników udających się na Antarktydę – znaleziono na nich ponad 2600 zdolnych do kiełkowania różnych nasion, w przypadku 43 proc. tych nasion rozpoznano gatunki roślin.

Szczegółowe analizy wykazały (publikuje je pismo "PNAS"), że jedna odwiedzająca Antarktykę osoba transportuje średnio mniej niż dziesięć nasion. Turyści, mimo że najliczniejsi na tym kontynencie, transportują najmniej nasion, w sumie dziesięć proc., natomiast najwięcej naukowcy, od 40 do 50 proc.

Gatunki z innych kontynentów rozsiewają się w Antarktyce ze szkodą dla lokalnej flory. Zjawisko to zauważyli francuscy naukowcy z Universite Rennes 1, zespołem kieruje dr Marc Lebouvier.

Szkodliwa dla środowiska "imigracja flory" zachodzi na coraz większą skalę. Co roku Antarktykę odwiedza od 30 do 40 tys. osób, z czego 5 – 7 tys. stanowią naukowcy pracujący w stacjach badawczych założonych przez różne kraje. Niebezpieczeństwo rozsiewania roślin obcych w tej strefie klimatycznej jest tym większe, że obszary wolne od lodu stanowią zaledwie od 1 do 2 proc. powierzchni kontynentu, są one szczególnie wrażliwe na ocieplenie klimatu.

Nauka
Picasso w świecie biznesu. Dlaczego powstają korporacyjne kolekcje sztuki
Nauka
Naukowcy potwierdzili 67-letnią hipotezę. „Niemożliwe” odkrycie
Nauka
Sprawdzian z góralskiego. Czy da się jeszcze ocalić mowę Podhala?
Nauka
Szympansom bliżej do zachowań ludzi, niż nam się wydawało. Nowe wyniki badań
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Materiał Partnera
Jak postrzegamy UE? Co myślimy w zależności od mediów, z których korzystamy?
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne