Jej ciało złożono w ziemi bez trumny, ale za to spoczywało na łożu. Drewniana rama leżała na żelaznych wspornikach; dodatkowe metalowe pierścienie mocowały krzyżujące się pod ramą listwy wzmacniające konstrukcję. Nogi łoża były drewniane. Analiza chemiczna wykazała, że na ramie spoczywał siennik wypchany słomą.

Z układu szkieletu wynika, że zmarła leżała na plecach. Na jej piersi archeolodzy znaleźli wspaniale zachowany złoty równoramienny krzyżyk (3,5 x 3,5 cm) wysadzany przeciętymi na pół granatami pochodzącymi prawdopodobnie znad Morza Czarnego. Nie ma na nim jednego uszka do zawieszania na sznurku czy łańcuszku, natomiast są uszka na spodzie każdego z ramion, co wskazuje, że był naszyty bezpośrednio na ubiorze. Trzy z tych uszek są wypolerowane tak, jakby długo ocierały się o tkaninę. Badacze uważają, że jest to ślad po noszeniu krzyżyka na co dzień, prawdopodobnie jako znaku statusu socjalnego i być może przynależności do powstającej dopiero społeczności chrześcijan.

Kobieta zmarła między 650 a 680 rokiem. Czy mogła być chrześcijanką? W roku 597 papież Grzegorz Wielki wysłał Augustyna, przeora klasztoru benedyktyńskiego w Rzymie, z misją chrystianizacyjną na Wyspy Brytyjskie. Być może była to jedna z pierwszych nawróconych poganek.

Przy zmarłej znaleziono żelazny nóż, skórzany pasek z przyczepionym do niego różańcem, kilka szklanych paciorków, które były włożone do "torebki" – mieszka z tkaniny na łańcuszku.

– Wyszukany sposób pochowania zmarłej, w zdobionej szacie, z cennymi przedmiotami, dowodzi, że należała do wysokiej warstwy społecznej, może nawet do rodziny królewskiej. Taki krzyżyk mógł wówczas należeć tylko do osoby wysoko urodzonej. Nawracanie na chrześcijaństwo już się zaczęło wśród elit pogańskich, potem rozprzestrzeniało się w niższych warstwach – uważa kierująca wykopaliskami dr Alison Dickens z Uniwersytetu Cambridge.