Romanse i mezalianse jaskiniowców

Mamy wspólne geny z neandertalczykiem. A to oznacza, że ONI zapładniali NASZE kobiety

Publikacja: 09.09.2012 15:00

Jak to możliwe, że kobiety Homo sapiens szły do jaskini z tymi tępymi osiłkami?

„Wielu z nich posiadało wyniosłą budowę. Rysy twarzy były grube, czaszki niskie, szczęki silne; skóra ich, bardziej płowa niż czarna, pokryta gęstym włosem. Oczy mieli duże, często okrutne, czasami dzikie; piękność tych oczu ujawniała się silnie u dzieci i niektórych dziewcząt. Pomimo że typ plemienia był zbliżony do współczesnych nam niższych ras, to wszelkie porównanie byłoby zwodnicze. Plemiona epoki kamiennej żyły w atmosferze szerokiego oddechu; ciało ich przechowywało młodość, jaka już więcej nie powróci – kwiat takiego istnienia, o którego mocy żywotnej i bujności słabe tylko  możemy mieć pojęcie" – taki wizerunek neandertalczyków nakreślił w 1911 roku Joseph Henri Rosny w powieści „Walka o ogień".

Od tamtej pory minęło ponad 100 lat, dowody archeologiczne obaliły mit tępego osiłka. Neandertalczyk dorównywał pod względem poziomu kulturowego Homo sapiens, grzebał swoich zmarłych, malował, wytwarzał nie gorsze narzędzia, doceniał piękno kwiatów.

Pewien brytyjski antropolog w latach 30. XX wieku wyraził opinię, że w londyńskim metrze  neandertalczyk w meloniku nie zwróciłby specjalnej uwagi. Badania potwierdziły prawdziwość jego słów.

– Wraz z kolejnymi badaniami rozpływał się obraz troglodyty, okazało się, że neandertalczycy nie chodzili kaczym chodem na pałąkowatych nogach, ale tak samo jak my. Badania genetyczne wykazały, że mieli jasną skórę, niebieskie oczy, rudawoblond włosy, po prostu wikingowie, tyle że w masywniejszym wydaniu. U współczesnych kobiet nie byliby bez szans. Pod względem antropologicznym, biologicznym neandertalczyk to nasz brat, pod względem estetycznym także – uważa prof. Romuald Schild z Instytutu Archeologii i Etnologii PAN.

Zespół prof. Svante Pääbo z Instytutu Maksa Plancka w Lipsku rozszyfrował genom neandertalczyka, dzięki temu można było porównać DNA neandertalskie i Homo sapiens. Wynik porównania jest jednoznaczny: Genom Homo sapiens zawiera od 1 do 4 proc. DNA odziedziczonego po neandertalczykach.

Badania zespołu prof. Damiana Labudy z Uniwersytetu w Montrealu dostarczyły więcej informacji na temat tego procesu. Badacze kanadyjscy zidentyfikowali w chromosomie X współczesnych ludzi część DNA neandertalskiego. Z biologicznego punktu widzenia nie ma wątpliwości co do tego, że obecność tej sekwencji świadczy o stosunkach płciowych ludzi z gatunku Homo sapiens  z ludźmi z gatunku Homo sapiens neanderthalensis. Rezultaty uzyskane przez kanadyjskich badaczy sugerują także, że to krzyżowanie się miało miejsce przez długi czas. Do takich aktów dochodziło, gdy Homo sapiens opuścił swoją afrykańską kolebkę i zmierzał do Europy i Azji.

Zdaniem prof. Damiana Labudy do takich intymnych kontaktów dochodziło najwcześniej na Bliskim Wschodzie. Tamtędy bowiem wiodła droga Homo sapiens z afrykańskiej kolebki. Neandertalczycy byli tam już od dawna. Oba gatunki zetknęły się oko w oko. Uczony kanadyjski przypuszcza,  że zetknięcie to mogło przybierać różne formy, obok spotkań tete-a-tete dochodziło, jego zdaniem, do związków o charakterze bardziej złożonym, wręcz rodzinnym.

Z ustaleń archeologów i antropologów wynika, że pierwsi neandertalczycy pojawili się w Europie około 300 tys. lat temu, ostatni zaś żyli 25 tys. lat temu na południu Europy. Natomiast pierwsi przedstawiciele Homo sapiens, którzy wyruszyli z Afryki, zjawili się na Bliskim Wschodzie około 80 tys. lat temu, w Europie 40 tys. lat później. Wynika z tego, że na Bliskim Wschodzie mieli 55 tys. lat na spotkania intymne, w Europie najwyżej 15 tys. lat, w dodatku w okresie, gdy neandertalczycy już wygasali. Niemożliwe, aby spotkania takie nie wzbudzały emocji i nie znajdowały odbicia w legendach, mitach, „dziejach plemiennych". Ale ponieważ ta ustna tradycja nie przetrwała do naszych czasów, pozostaje nam tylko konfabulacja na ten temat albo sięganie do wyników badań naukowych nad rozprzestrzenianiem się czy nad procesem krzyżowania się. Przy czym, przy odrobinie wyobraźni czytelnika, wyniki takie zawierają pewną dozę pikanterii.

Ostatnie zlodowacenie trwało od 115 000 do 11 700 lat temu. W ramach tego glacjału (termin „epoka lodowa" naukowcy uważają  za archaiczny) 50–40 tys. lat temu nastąpiło drastyczne ochłodzenie klimatu. Akurat w tym okresie do Europy zaczęli napływać Homo sapiens. Zarówno oni, jak i europejscy autochtoni, czyli neandertalczycy, zmuszeni byli do odbywania dłuższych wędrówek w poszukiwaniu zwierzyny łownej, pożywienia.

Prof. Michael Barton z Uniwersytetu Stanowego Arizony w Tempe jest zdania, że te dłuższe wędrówki sprzyjały stykaniu się obu populacji. Jego zespół zbadał kamienne narzędzia ze 167 jaskiń Europy i Bliskiego Wschodu, w których przebywali neandertalczycy i Homo sapiens (najstarsze zbadane ślady pochodzą sprzed 128 tys. lat). Naukowcy sprawdzali, na ile zużyte są narzędzia zachowane w tych jaskiniach. Uznali, że narzędzia zużyte, noszące ślady napraw, ostrzenia dowodzą przenoszenia ich z miejsca na miejsce, a więc wędrówek.

Ludzie przebywający dłużej w jednym miejscu przywiązują mniejszą wagę do narzędzi, zużyte zastępują nowymi, wiedzą, skąd brać surowiec w najbliższej okolicy.

Populacja Homo sapiens była liczniejsza.  Symulacja komputerowa wykazała, że wystarczyło 1500 pokoleń (ok. 35 tys. lat), aby neandertalczycy w wyniku tych spotkań po prostu zostali wchłonięci przez nasz gatunek, nie wyginęli, ale rozpłynęli się w liczniejszej populacji.

W syberyjskiej  jaskini Denisowa w zachodnim Ałtaju rosyjscy archeolodzy odkryli dwa zęby i kość małego palca młodej dziewczyny w warstwie datowanej na 48–30 tys. lat.  Zespół profesorów: Svante Pääbo i Matthiasa Meyera z Instytutu Antropologii Ewolucyjnej Maksa Plancka w Lipsku, zsekwencjonował 99 proc. jej genomu. Rezultaty są „pikantne": Miała ciemną skórę, brązowe oczy i włosy. Należała do nieznanej formy człowieka. Jej DNA porównane z neandertalskim oraz ludzi współcześnie żyjących wskazuje, że denisowianie byli blisko spokrewnieni z neandertalczykami. Poza tym jej pobratymcy   krzyżowali się z przedstawicielami Homo sapiens. Ślady tych intymnych spotkań zachowały się  w DNA australijskich Aborygenów, ludów Azji Południowo-Wschodniej. 3 proc. genów Papuasów z Nowej Gwinei pochodzi od denisowian. I wreszcie – wyniki badań genetycznych nie pozostawiają co do tego wątpliwości – większość genów  przekazali  mężczyźni, co oznacza,  że brązowoocy denisowianie podobali się kobietom Homo sapiens.

Termin „ideał urody" nie mieści się w słownictwie naukowym, a już na pewno nie w zakresie prac badaczy zajmujących się populacjami  ostatniego zlodowacenia. A jednak „krzyżowanie się gatunków", znajdujące odzwierciedlenie w materiale genetycznym w ostatnim glacjale odbywało się w trudnych warunkach. Naukowcy nie rozprawiają o zagadnieniach, do których nie mają instrumentów badawczych. Ale laicy nie muszą się liczyć z takimi ograniczeniami. J.H. Rosny, autor „Powieści z czasów prehistorycznych", odważył się zdefiniować ideał urody sprzed 40 tys. lat:

„Któraż z ludzkich cór jest silniej zbudowana? Może na ramieniu łanię nosić, wędrować od rannego do wieczornego słońca, znosić głód i pragnienie, wyprawiać skóry zwierząt, przebywać wpław jeziora. Da potomstwo niezniszczalne".

Jak to możliwe, że kobiety Homo sapiens szły do jaskini z tymi tępymi osiłkami?

„Wielu z nich posiadało wyniosłą budowę. Rysy twarzy były grube, czaszki niskie, szczęki silne; skóra ich, bardziej płowa niż czarna, pokryta gęstym włosem. Oczy mieli duże, często okrutne, czasami dzikie; piękność tych oczu ujawniała się silnie u dzieci i niektórych dziewcząt. Pomimo że typ plemienia był zbliżony do współczesnych nam niższych ras, to wszelkie porównanie byłoby zwodnicze. Plemiona epoki kamiennej żyły w atmosferze szerokiego oddechu; ciało ich przechowywało młodość, jaka już więcej nie powróci – kwiat takiego istnienia, o którego mocy żywotnej i bujności słabe tylko  możemy mieć pojęcie" – taki wizerunek neandertalczyków nakreślił w 1911 roku Joseph Henri Rosny w powieści „Walka o ogień".

Pozostało 87% artykułu
Nauka
W organizmach delfinów znaleziono uzależniający fentanyl
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nauka
Orki kontra „największa ryba świata”. Naukowcy ujawniają zabójczą taktykę polowania
Nauka
Radar NASA wychwycił „opuszczone miasto” na Grenlandii. Jego istnienie zagraża środowisku
Nauka
Jak picie kawy wpływa na jelita? Nowe wyniki badań
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nauka
Północny biegun magnetyczny zmierza w kierunku Rosji. Wpływa na nawigację