Chińska grypa zabójcza

Wirus ptasiej grypy H7N9 jest „jednym z najbardziej niebezpiecznych dla ludzi” — twierdzą eksperci WHO.

Aktualizacja: 26.04.2013 13:02 Publikacja: 26.04.2013 12:59

Chińska grypa zabójcza

Foto: AFP

Według oficjalnych danych wirus ten zabił co najmniej 22 osoby w Chinach. U kolejnych 108 badania laboratoryjne potwierdziły obecność H7N9. Zanotowano już pierwszy przypadek na Tajwanie. Co najgorsze, nie jest jasne w jakich okolicznościach osoby te miały kontakt z wirusem. Choć ciągle nie ma dowodów, że wirus przenosi się z człowieka na człowieka, to nie można takiej ewentualności wykluczyć.

To wnioski z prowadzonych od sześciu dni badań grupy ekspertów Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). — Sytuacja pozostaje złożona i trudna — mówi Keiji Fukuda z WHO. — Jeżeli popatrzymy na wirusy grypy, ten jeden okazuje się wyjątkowo niebezpieczny dla człowieka.

Naukowcy, którzy analizowali materiał genetyczny H7N9 twierdzą, że zawiera on fragmenty z trzech innych wirusów ptasiej grypy krążących w Azji. To zła wiadomość, bo wirusy typowo ptasie są dla ssaków znacznie groźniejsze. Częściej powodują śmierć.

Badacze z WHO przypominają, że słynny szczep H5N1 zabił 371 osób spośród 622 zakażonych (to dane obejmujące tylko oficjalnie potwierdzone przypadki). Tylko w Chinach ten szczep spowodował od 2003 roku śmierć 30 z 45 zainfekowanych osób. Według Fukudy oznacza to, że ofiar „nowego" wirusa prawdopodobnie będzie jeszcze przybywać.

Dla odmiany wirusy świńskiej grypy, taki jak H1N1, który dał się nam we znaki w 2009 roku, mają mieszankę cech wirusów atakujących ptaki i ssaki. Fukuda twierdzi, że z tego powodu ludzie generalnie lepiej przechodzą powodowaną przez nie grypę.

Nową chińską grypę dość trudno wykryć. Testy wykonywane u wolno żyjących ptaków z reguły dają wynik negatywny, co sprawia, że przenoszące wirusa zwierzęta trudno zidentyfikować.

- Rozprzestrzenia się w ukryciu, a nikt niczego nie zauważa - mówi John Oxford, wirusolog z Queen Mary University w Londynie.- To bardzo, bardzo niepokojące.

Wykonane przez ekspertów WHO testy kaczek, kur i gołębi dały w większości wynik pozytywny - zwierzęta przenosiły H7N9. Co najdziwniejsze, według danych organizacji, połowa chorych ludzi nie miała żadnego kontaktu z ptakami.

Według oficjalnych danych wirus ten zabił co najmniej 22 osoby w Chinach. U kolejnych 108 badania laboratoryjne potwierdziły obecność H7N9. Zanotowano już pierwszy przypadek na Tajwanie. Co najgorsze, nie jest jasne w jakich okolicznościach osoby te miały kontakt z wirusem. Choć ciągle nie ma dowodów, że wirus przenosi się z człowieka na człowieka, to nie można takiej ewentualności wykluczyć.

To wnioski z prowadzonych od sześciu dni badań grupy ekspertów Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). — Sytuacja pozostaje złożona i trudna — mówi Keiji Fukuda z WHO. — Jeżeli popatrzymy na wirusy grypy, ten jeden okazuje się wyjątkowo niebezpieczny dla człowieka.

Nauka
W organizmach delfinów znaleziono uzależniający fentanyl
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nauka
Orki kontra „największa ryba świata”. Naukowcy ujawniają zabójczą taktykę polowania
Nauka
Radar NASA wychwycił „opuszczone miasto” na Grenlandii. Jego istnienie zagraża środowisku
Nauka
Jak picie kawy wpływa na jelita? Nowe wyniki badań
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nauka
Północny biegun magnetyczny zmierza w kierunku Rosji. Wpływa na nawigację