W dwóch detektorach cząstek elementarnych przy genewskim Wielkim Zderzaczu Hadronów (LHC) takie zdarzenie naukowcy obserwowali trzy razy na każdy miliard zderzeń protonów.
– To najrzadszy rozpad cząstki zaobserwowany do dzisiaj – powiedziała BBC News prof. Valerie Gibson, lider grupy Fizyki Wielkich Energii Uniwersytetu w Cambridge, uczestniczka zespołu badaczy eksperymentu LHCb.
Dziwna cząstka
Odkrycie zostało ogłoszone podczas konferencji Fizyki Wysokich Energii w Sztokholmie. Podważa jedną z teorii tzw. nowej fizyki, znaną jako supersymetria. Naukowcy spodziewali się, że teoria ta pozwoli wyjaśnić funkcjonowanie wszechświata. Proponuje ona, że każda cząstka ma cięższą wersję samej siebie. To mogłoby wyjaśnić obecność tajemniczej ciemnej materii, która wypełnia ponad jedną czwartą wszechświata. Supersymetria to jedno z proponowanych przez teoretyków rozszerzeń Modelu Standardowego – ram dla fizyki cząstek opracowanych w latach 60. i 70. Model Standardowy, choć potwierdzony doświadczalnie, postrzegany jest jako niekompletny opis przyrody i nie w pełni satysfakcjonuje fizyków. Nie jest bowiem w stanie wyjaśnić grawitacji ani ciemnej materii i ciemnej energii, które razem stanowią 95 proc. wszechświata.
W trakcie wielu eksperymentów w LHC naukowcy po raz pierwszy zaobserwowali dziwny mezon B, który rozpadał się na dwa miony. Potwierdzona obserwacja rzadkiego rozpadu cząstek pomaga fizykom potwierdzić Model Standardowy.
Naukowcy przedstawiający nowe odkrycie w Sztokholmie oświadczyli, że poziom ufności odkrycia wynosi 5-sigma. Aby odkrycie naukowe zostało uznane, nie może być dziełem przypadku. Dlatego badacze określają poziom ufności pomiaru. Minimum dla odkrycia w fizyce cząstek to 5-sigma. Oznacza to, że zaledwie jeden na 3,5 mln wyników może być przypadkowy.