Tak przynajmniej twierdzi Giulio Magli, archeoastronom z Politechniki w Mediolanie. Zainspirowany podobnymi badaniami dla Stonehenge odtworzył wygląd nieba nad Turcją w czasach, gdy zagadkowa budowali powstawała. Ze względu na charakterystykę ruchu Ziemi, układ gwiazd nieco zmienia się w czasie. Niektóre wschodzą i zachodzą w innych miejscach, innych w danym czasie nie widać wcale.
Magli twierdzi, że w miejscu, gdzie powstało Göbekli Tepe Syriusz zaczął być widoczny ok. 9300 lat p. n. e. - Sugeruję, że świątynia powstała w związku z „narodzinami" tej gwiazdy. Można sobie wyobrazić, że pojawienie się nowego jasnego obiektu na niebie dało początek nowej religii — przekonuje Magli.
Naukowiec wytyczył nawet linie łączące megality składające się na kompleks świątynny. Jak opisuje, trzy spośród nich odpowiadają kierunkowi, z którego Syriusz wschodził w 9100, 8750 i 8300 roku p. n. e. Dziś Syriusz jest jednym z najjaśniejszych obiektów na niebie. Ustępuje tylko Słońcu, Księżycowi oraz Wenus i Jowiszowi. Z tego powodu Syriusz (nazywany również Psią Gwiazdą), znajdujący się w gwiazdozbiorze Wielkiego Psa miał ogromne znaczenie dla starożytnych. To na nim opierali swój kalendarz Egipcjanie.
Dziś wiemy, że widoczny gołym okiem jako jasna plamka na niebie Syriusz jest w rzeczywistości układem podwójnym: jasnej gwiazdy Syriusza A oraz białego karła — Syriusza B. Układ jest oddalony od nas o około 8,6 lat świetlnych.
Obliczenia włoskiego naukowca opierają się na satelitarnych zdjęciach Göbekli Tepe. Na miejscu jednak nadal trwają badania, które mogą hipotezę Magliego rozłożyć na łopatki.