Carmén?re

Co łączy Alexandra Selkirka, pierwowzór Robinsona Crusoe, i szczep carmén?re? Chile – bowiem zarówno szkocki marynarz, jak i nasza roślinka na tej właśnie ziemi znaleźli warunki, by ocalić swoje istnienie. Historia Robinsona jest ogólnie znana, losy carmén?re – nie.

Aktualizacja: 14.02.2014 13:00 Publikacja: 14.02.2014 09:45

Carmén?re

Foto: materiały prasowe

Red

Jerzy Mazgaj prezes zarządu Delikatesów Alma ?miłośnik cygar, dobrych trunków ?i wybornej kuchni

Otóż carménère, odmiana z wyglądu bardzo podobna do merlot (!), nie niepokojone przez nikogo, rosło sobie spokojnie w winnicach Bordeaux. W połowie XIX wieku przedsiębiorczy Chilijczycy zaczęli przywozić stamtąd do swojej ojczyzny sadzonki merlota – prawdziwej gwiazdy tamtego okresu, które z powodzeniem się u nich przyjęły. A na francuskie winnice wkrótce napadła filoksera, niszcząc równo bez litości wszystko, co tam rosło.

Odbudowa winnic zakładała szczepienie nowych krzaków na odpornych na mszycę podkładkach sprowadzonych z Ameryki. Pech jednak chciał, że carménère nie sprawdziło się w takim procesie, w związku z czym zrezygnowano z tej odmiany. Tymczasem chilijskie winnice rosły w siłę, doświadczenie i popularność.

I dopiero pod koniec XX wieku zaczęto mieć wątpliwości, czy aby zaimportowane sadzonki to czysty merlot, czy może coś jeszcze. Przeprowadzono testy DNA i okazało się, że część sprowadzonego merlota to w rzeczywistości carménère! Cudownie, choć przez pomyłkę, ocalone od zagłady! Historia jak z powieści sensacyjnej... Nie muszę dodawać, że od tego czasu Chile chełpi się mianem wybawcy carménère, a popularność i prestiż tej odmiany niewiarygodnie wzrosły.

Jedną z chilijskich winnic, w których uprawia się dziś carménère, jest Viña Undurraga. To wielce szacowne miejsce, ze 130-letnią tradycją, założone przez don Francisco Undurragę – jednego z pionierów chilijskiego winiarstwa. Serce majątku jest w Talagante położonym 34 kilometry od stolicy kraju, Santiago, w środku Doliny Maipo. Mówi się, że ta dolina właśnie, ze swoim niemal śródziemnomorskim klimatem, to jedna z najlepszych możliwych lokalizacji do uprawy cabernet sauvignon, merlot i naszego dzisiejszego bohatera – carménère. A o miejscu winnicy Undurraga w winnej historii Chile niech świadczy fakt, że był to pierwszy tutejszy eksporter wina do Stanów Zjednoczonych. W 1903 roku wyjechało stąd po jednej skrzynce Pinot Noir do każdego z istniejących wówczas stanów. W Undurraga gościli królowie Belgii oraz Norwegii, Alain Delon, Neil Armstrong i laureat Nobla Gabriel Garcia Marquez.

Carménère, jako odmiana późno dojrzewająca, potrzebuje bardzo dużo słońca i ciepła, żeby móc w pełni rozwinąć swój potencjał. I właśnie w winnicach Undurraga otrzymuje się z niej wina o charakterystycznej głębokiej szkarłatnej sukni, lekko owocowe z nutami korzennych przypraw, papryki, tytoniu i skóry, delikatnie pachnące liśćmi czarnej porzeczki.

Jeśli lubicie wina spod znaku cabernet sauvignon za podobne aromaty, to carménère będzie przyjemną alternatywą. Carménère Sibaris Riserva z Viña Undurraga, które mam przed sobą w kieliszku, to trunek pełen życia, przyjemnie ożywczy, o bogatym smaku i jedwabistych taninach. Pasuje do ulubionego dania Chilijczyków – pastel de choclo (rodzaj zapiekanki z ciasta kukurydzianego wypełnionej mięsem, cebulą i oliwkami) lub, w wersji europejskiej, do soczystych dań z czerwonego mięsa.

Ale przede wszystkim pijąc carménère, ma się poczucie obcowania z czymś wyjątkowym, co, o mały włos, stracilibyśmy bezpowrotnie.

Nauka
Naukowcy zbadali setki narzędzi Azteków. Ujawniły zaskakujący trop
Materiał Partnera
W jaki sposób nabyć odporność na dezinformację? Międzynarodowy projekt SAUFEX
Nauka
Dlaczego koty są rude? Naukowcy w końcu rozwiązali zagadkę DNA
Materiał Partnera
Czy jest pan/pani za…? Oto, jak sposób zadawania pytań wpływa na odpowiedzi
Materiał Partnera
Wzór na sprawiedliwość. Jak matematyka może usprawnić budżet obywatelski?