Na wielkim ekranie pojawia się kolejny slajd ilustrujący skuteczność eksperymentalnej terapii nowotworów. Życie pacjentów z zaawansowaną chorobą udało się przedłużyć o kilkadziesiąt dni.
– To nie są wyniki, które podnoszą nas na duchu – kręci głową dr Jordan Berlin z Vanderbilt-Ingram Cancer Center, specjalista od nowotworów trzustki. To właśnie ta choroba jest zdaniem specjalistów najbardziej niebezpieczna i najtrudniejsza w leczeniu. Nie bez przyczyny walka z nią praktycznie zdominowała barceloński kongres.
Podstępny i zabójczy
– Mówiąc szczerze, rak to coś, co po prostu przychodzi z wiekiem – oświadcza Margaret Tempero z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Francisco. – Ale o ile widzimy spadek śmiertelności na najczęściej występujące nowotwory, jak na przykład rak piersi czy płuca u mężczyzn, o tyle rak trzustki pozostaje niepokonany. To naprawdę niebezpieczna choroba.
Zdaniem amerykańskiej badaczki już w 2015 roku rak trzustki prześcignie nowotwory piersi i jelita grubego i będzie w krajach zamożnych zabójcą numer dwa. Dziś jest siódmym pod względem występowania nowotworem złośliwym w Europie i czwartym pod względem śmiertelności. W Polsce liczba nowych zachorowań to nieco ponad 3 tys. rocznie. Nowotwory złośliwe trzustki stanowią ok. 2 proc. wszystkich zachorowań
Z międzynarodowych danych wynika, że zaledwie nieco ponad 5 proc. chorych przeżywa pięć lat od rozpoznania, a średnia oczekiwana długość życia to tylko pół roku. Przyczyny są oczywiste: choroba jest rozpoznawana zbyt późno, bo długo nie daje żadnych objawów. Najważniejszymi czynnikami wpływającymi na zagrożenie rakiem trzustki są palenie tytoniu, otyłość i brak aktywności fizycznej. Badacze odkryli m.in., że aż jedna czwarta pacjentów jest lub była w przeszłości palaczami. Zachorowaniu sprzyjają również zła dieta opierająca się na przetworzonym mięsie, nadmierne spożycie alkoholu, cukrzyca oraz alergie.