Rzeczpospolita: Naukowcy z Kalifornii zmodyfikowali genetycznie komary, które w wyniku eksperymentu nie będą nosicielami malarii. Czy malaria to najgroźniejsza choroba tropikalna przenoszona przez komary?
Prof. Andrzej Gładysz: Tak, to nie tylko najgroźniejsza choroba tropikalna, ale jedna z najniebezpieczniejszych chorób w ogóle. Każdego roku na malarię umiera 400–500 tys. ludzi, głównie dzieci do piątego roku życia. Większość, bo ok. 90 proc. zarażeń, dotyczy krajów afrykańskich, ale z malarią trzeba się liczyć, lecąc chociażby na Półwysep Indochiński.
Czyli Polacy nie mają się czego obawiać?
Nie do końca. W Polsce odnotowuje się kilkadziesiąt przypadków zachorowań na malarię rocznie. Nie można wykluczyć, że pojawi się populacja komarów zdolna do przenoszenia malarii w naszych warunkach. Pamiętajmy też, że w XX-leciu międzywojennym Polacy na dużą skalę borykali się z malarią, bo wtedy istniała populacja komarów, która przenosiła te chorobę. Zatem także dziś mogą się u nas pojawić choroby przypisywane dotąd obszarom subtropikalnym i tropikalnym.
Na przykład jakie?