Większość zgłoszeń dotyczy Raka luizjańskiego (Procambarus clarkii). Te skorupiaki, z małymi kolcami na swoich szczypcach, są uważane za gatunek inwazyjny. Oznacza to, że rozprzestrzeniając się stwarzają zagrożenie dla fauny i flory w danym miejscu, i powodują wyginięcie podobnego miejscowego gatunku.
Wcześniej takie same raki zostały zauważone na basenie we Frankfurcie, jednak tym razem, jak powiedziała Kielhorn, skala inwazji jest "ogromna". Może być związana z podniesieniem się poziomu wody po deszczowym lecie. Istnieje też teoria, że początkowo były wyrzucane do okolicznych stawów przez ich hodowców. Raki luizjańskie są bowiem popularnym dodatkiem do akwariów, ze względu na swój groźny wygląd i wytrzymałość.
Według NABU skorupiaki z Berlina są niebezpieczne dla rodzimych raków. Mogą przenosić i rozprzestrzeniać choroby.