Czy w pytaniu o zgodę można reklamować
– Otrzymałem e-mail do dużej firmy. Napisano w nim m. in.: „Czyniąc zadość wymaganiom stawianym przez ustawę o świadczeniu usług drogą elektroniczną (DzU z 2004 r. nr 144, poz. 1204 ze zm.), zwracamy się do Pana/Pani o wyrażenie zgody na otrzymywanie informacji handlowych o organizowanych przez nasze biuro wycieczkach”.
Pod tą wiadomością umieszczono długą listę ofert z wycieczkami. Czy jest to dozwolone?
– pyta czytelnik.
W sposób oczywisty jest to niezgodne z przepisami. Zakazują one przesyłania informacji handlowej, a tą bez wątpienia jest lista z ofertami biura podróży. Pytanie o zgodę na otrzymywanie korespondencji w żaden sposób tego nie zmienia.
Firma powinna najpierw zadać pytanie o wyrażenie zgody na otrzymywanie korespondencji, a dopiero później, gdy klient sobie tego zażyczy, przesłać mu list z reklamą.
Inny przykład niezgodnego z prawem reklamowania się w Internecie to przymusowe wyrażanie zgody na otrzymywanie informacji handlowej. Praktykują go niektóre sklepy internetowe. Składając zamówienie, klient potwierdza, że godzi się na korespondencję.
Nie ma jednak innej możliwości – formularz zamówienia nie pozwala bowiem nie zaznaczyć opcji zgody na otrzymywanie e-maili. Albo kupujesz i automatycznie godzisz się na spam, albo nie złożysz zamówienia. To również łamanie prawa. Zgoda musi bowiem być świadomą decyzją klienta, a nie wymuszeniem.
Co grozi za złamanie przepisów? Po pierwsze, grzywna w wysokości do 5 tys. zł. Przesyłanie niezamawianej informacji handlowej jest bowiem wykroczeniem. Nie jest jednak ścigane z urzędu, tylko na wniosek pokrzywdzonego, czyli osoby, która otrzymała e-mail z reklamą, chociaż sobie tego nie życzyła. Musi ona powiadomić organy ścigania.
Dużo bardziej dotkliwe mogą być kary nałożone przez prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Przedsiębiorca musi się liczyć z tym, że także do niego mogą poskarżyć się konsumenci. Przesyłanie niezamawianej informacji handlowej jest bowiem nie tylko wykroczeniem, ale jednocześnie czynem nieuczciwej konkurencji.
Zgodnie z ustawą o ochronie konkurencji i konsumentów prezes UOKiK ma prawo karać przedsiębiorców za naruszanie zbiorowych interesów konsumentów bez wcześniejszego ich upominania. Zbiorowe interesy konsumentów może również naruszać czyn nieuczciwej konkurencji, np. spam rozesłany do setek czy tysięcy osób, które sobie tego nie życzyły. Jednak najpoważniejsze nie są wcale konsekwencje prawne. Dużo gorsza może być utrata renomy wśród klientów.
Nie każda wiadomość, którą otrzymamy na swoją skrzynkę, będzie jednak uznana za informację handlową.
Czy wiadomość o koncercie charytatywnym jest spamem
– Jesteśmy firmą handlową. Często angażujemy się w różnego rodzaju akcje społeczne, charytatywne. Chcielibyśmy informować o nich nie tylko tych klientów, którzy zgodzili się na otrzymywanie e-maili z informacjami handlowymi.
C
zy samo to, że w treści listu znajdzie się zdanie „Firma XYZ, zajmująca się sprzedażą sprzętu rehabilitacyjnego, zaprasza na koncert, w trakcie którego będzie prowadzona zbiórka na rzecz osób niepełnosprawnych”, będzie przesądzało o tym, że jest to informacja handlowa?
Odpowiedzi na to pytanie należy szukać w ustawie o świadczeniu usług drogą elektroniczną. Zgodnie z jej art. 2 pkt 1 przez informację handlową należy rozumieć „każdą informację przeznaczoną bezpośrednio lub pośrednio do promowania towarów, usług lub wizerunku przedsiębiorcy”.
Patrząc przez pryzmat tego fragmentu, należałoby uznać, że e-mail z treścią przedstawioną przez czytelnika jest informacją handlową, bo przynajmniej pośrednio może służyć promowaniu konkretnej firmy, jej wizerunku i sprzedawanych przez nią towarów.
Jest jednak i druga część przywołanego przepisu. A ta wyłącza spod definicji informacji handlowej informacje „o towarach i usługach niesłużące osiągnięciu efektu handlowego pożądanego przez podmiot, który zleca jej rozpowszechnianie, w szczególności bez wynagrodzenia lub innych korzyści od producentów, sprzedawców i świadczących usługi”.
Czy to oznacza, że firma czytelnika może rozsyłać takie listy bez uzyskania zgody odbiorców? Sprawa jest wątpliwa. Z jednej strony da się oczywiście bronić poglądu, że rzeczywiście chodzi o imprezę charytatywną, a sama firma nie osiąga w ten sposób efektu handlowego (jeśli oczywiście podczas wspomnianego koncertu nie będzie prowadzić sprzedaży swych towarów, bo wówczas taki e-mail bez wątpienia należy zakwalifikować jako informację handlową).
Z drugiej strony można też uznać, że chociaż list ma na celu rozreklamowanie koncertu charytatywnego, to jednak firma osiąga efekt handlowy. Może nie w sposób bezpośredni, ale jednak promuje swoją markę jako sprzedawcę sprzętu rehabilitacyjnego. A to oznaczałoby, że przesyłanie takiej korespondencji wymagałoby już uzyskania zgody zainteresowanych.
Dlatego też czytelnik powinien się zastanowić, czy jednak nie zrezygnować z fragmentu, w którym wskazuje zakres swej działalności. Dużo łatwiej będzie mu się bronić przed ewentualnymi zarzutami, jeśli poprzestanie na sformułowaniu: „Firma XYZ zaprasza na koncert, w trakcie którego będzie prowadzona zbiórka na rzecz osób niepełnosprawnych”.
Jak chronić swoją skrzynkę przed spamem
Wskazówki pochodzą z poradnika UOKiK: „Konsument w sieci” (www.uokik.gov.pl/konsument_w_sieci.php)
Czytaj też:
Zobacz spis treści całego poradnika