O tym, jak długo trwa okres wypowiedzenia, przesądza zakładowy staż pracy albo też postanowienia umowy o pracę lub zakładowego układu zbiorowego.
Zgodnie z art. 36 § 1 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=E02B362F1129A414B8E3A31FD6474675?id=76037]kodeksu pracy[/link] okres, jaki upływa od wypowiedzenia do rozwiązania umowy na czas nieokreślony, wynosi dwa tygodnie, gdy pracownik był zatrudniony w danej firmie krócej niż sześć miesięcy, a jeżeli był zatrudniony co najmniej sześć miesięcy, czas wypowiedzenia wynosi miesiąc. Najdłuższy, bo trzymiesięczny, okres wypowiedzenia mają zatrudnieni w danej firmie co najmniej trzy lata.
Zgodnie z [b]wyrokiem Sądu Najwyższego z 11 maja 1999 r. (sygn. akt I PKN 34/99)[/b] o długości wypowiedzenia decyduje okres zatrudnienia liczony od dnia zawarcia umowy o pracę do jej rozwiązania z upływem okresu wypowiedzenia.
Oczywiście można w umowie o pracę określić inne niż kodeksowe okresy wypowiedzenia. Często pracodawca sam proponuje jego wydłużenie. Paradoksalnie, taka opcja nie zawsze jest korzystna dla pracownika i może być przez niego kwestionowana przed sądem pracy. Wówczas sąd bada, czy treść umowy w chwili zawierania była niekorzystna dla pracownika.
Jeżeli wypowiedzenie jest skutkiem ogłoszenia upadłości lub likwidacji firmy, trzymiesięczny okres wypowiedzenia może zostać skrócony, najwyżej jednak do jednego miesiąca. Wtedy pracownikowi należy się odszkodowanie za pozostałą część okresu wypowiedzenia.