Agencja Alter Art, której niedawno udało się zdobyć kontrakt na przyszłoroczny koncert Taylor Swift, i tym razem stawia na młode gwiazdy, czyli przyszłość, proponując to, co najlepsze na innych czołowych czerwcowo-lipcowych festiwalach w Europie, czyli Glanstonbury, Roskilde i Werchter. Dlatego najwięcej jest rapu, nowego popu z naciskiem na czarne brzmienia, zaś tradycyjnego gitarowego rocka mniej.
Do nielicznych wyjątków należy Queens Of The Stone Age pod przewodnictwem urodzonego w 1973 r. Josha Homme'a, którzy wystąpią w piątek 30 czerwca. Teoretycznie to weterani z ćwierćwieczem praktyki na karku, ale nowatorscy, o czym świadczy wydana właśnie płyta „In Times New Roman…”.
Czytaj więcej
Red Hot Chili Peppers, Depeche Mode, The Weeknd – światowa czołówka wystąpi niebawem w Polsce. Na...
Również w piątek wystąpią Arctic Monkeys, kierowani przez Alexa Turnera, rocznik 1986, jedna z największych światowych gwiazd. Na ich przykładzie dobrze widać ewolucję muzyki.
Zaczynali jako formacja grająca ostrą gitarową muzykę, czego manifestem stał się rewelacyjny album „Whatever People Say I Am, That’s What I’m Not” z 2006 r. Potem zaszła jednak zmiana, zaś najnowszy, zeszłoroczny krążek „The Car” jest wysmakowaną, dekadencką symfonią o posmaku muzyki lat 70-tych.