– Każdy z nas usłyszał w czasie szkolnej edukacji nazwisko Juliana Ursyna Niemcewicz i zapewne także tytuł „Śpiewy historyczne”, ale były to informacje wrzucone uczniom na chwilę – mówi Krzysztof Kur – pomysłodawca nagrania i wydania tych utworów. – Ja poznałem je dopiero, gdy w księgozbiorze moich teściów zobaczyłem ich wydanie z 1818 roku – książkę na grubym papierze, zawierającą nuty i grafiki ilustrujące każdą śpiewaną opowieść. Nie dawała mi ona spokoju.
Pieśnioksiąg narodowy wymyślił Jan Paweł Woronicz
W XIX wieku „Śpiewy historyczne” stały się podstawą domowego wychowania patriotycznego. Doczekały się w tamtym stuleciu ponad 15 wydań, krążyły po domach przepisywane przez kolejnych wykonawców. Do ich melodii improwizował w Warszawie młody Chopin, małemu Stasiowi Moniuszce śpiewała je matka. „Te poważne melodie, jakkolwiek nie bardzo przystępne, były moim codziennym muzykalnym pokarmem i, pięcioletnie dziecko, wszystkie najdokładniej śpiewałem nie uczony” – wspominał po latach kompozytor „Halki”.
„Śpiewy historyczne” , wydanie z 1818 roku
Pomysł muzycznego opowiedzenia dziejów Polski zgłosił po ostatnim rozbiorze ksiądz i poeta Jan Paweł Woronicz, dziś znany wyłącznie jako patron ulicy, przy której mieści się główna siedziba TVP. Minęło jednak nieco lat, nim idea zaczęła się urzeczywistniać. Najpierw zajął się nią Stanisław Staszic i początkowo projektowano nawet 100 wierszy opatrzonych muzyką, rycinami i komentarzami historycznymi.
Ostatecznie stworzenie spójnej całości powierzono pisarzowi i sekretarzowi Tadeusza Kościuszki Julianowi Ursynowi Niemcewiczowi, który w 1807 roku powrócił z emigracji. W ciągu dwóch lat napisał 32 pieśni stanowiące zamknięty cykl, poświęcony królom Polski (od Piasta do Jana III Sobieskiego), a także wybitnym mężom (Zawiszy Czarnemu, Stefanowi Żółkiewskiemu czy Stefanowi Czarnieckiemu).