„Śpiewy historyczne” Juliana Ursyna Niemcewicza. Historia Polski śpiewana kiedyś w domach

„Śpiewy historyczne” Juliana Ursyna Niemcewicza – opowiedziane w 33 pieśniach dzieje Polski od pierwszych Piastów do rozbiorów – po ponad dwóch stuleciach doczekały się pierwszego kompletnego pięciopłytowego nagrania.

Publikacja: 02.05.2025 04:02

Pogrzeb księcia Józefa Poniatowskiego, rycina z 1818 roku

Pogrzeb księcia Józefa Poniatowskiego, rycina z 1818 roku

Foto: FUNDACJA 1863.PL

– Każdy z nas usłyszał w czasie szkolnej edukacji nazwisko Juliana Ursyna Niemcewicz i zapewne także tytuł „Śpiewy historyczne”, ale były to informacje wrzucone uczniom na chwilę – mówi Krzysztof Kur – pomysłodawca nagrania i wydania tych utworów. – Ja poznałem je dopiero, gdy w księgozbiorze moich teściów zobaczyłem ich wydanie z 1818 roku – książkę na grubym papierze, zawierającą nuty i grafiki ilustrujące każdą śpiewaną opowieść. Nie dawała mi ona spokoju.

Pieśnioksiąg narodowy wymyślił Jan Paweł Woronicz

W XIX wieku „Śpiewy historyczne” stały się podstawą domowego wychowania patriotycznego. Doczekały się w tamtym stuleciu ponad 15 wydań, krążyły po domach przepisywane przez kolejnych wykonawców. Do ich melodii improwizował w Warszawie młody Chopin, małemu Stasiowi Moniuszce śpiewała je matka. „Te poważne melodie, jakkolwiek nie bardzo przystępne, były moim codziennym muzykalnym pokarmem i, pięcioletnie dziecko, wszystkie najdokładniej śpiewałem nie uczony” – wspominał po latach kompozytor „Halki”.

„Śpiewy historyczne” , wydanie z 1818 roku

„Śpiewy historyczne” , wydanie z 1818 roku

Foto: mat. pras.

Pomysł muzycznego opowiedzenia dziejów Polski zgłosił po ostatnim rozbiorze ksiądz i poeta Jan Paweł Woronicz, dziś znany wyłącznie jako patron ulicy, przy której mieści się główna siedziba TVP. Minęło jednak nieco lat, nim idea zaczęła się urzeczywistniać. Najpierw zajął się nią Stanisław Staszic i początkowo projektowano nawet 100 wierszy opatrzonych muzyką, rycinami i komentarzami historycznymi.

Ostatecznie stworzenie spójnej całości powierzono pisarzowi i sekretarzowi Tadeusza Kościuszki Julianowi Ursynowi Niemcewiczowi, który w 1807 roku powrócił z emigracji. W ciągu dwóch lat napisał 32 pieśni stanowiące zamknięty cykl, poświęcony królom Polski (od Piasta do Jana III Sobieskiego), a także wybitnym mężom (Zawiszy Czarnemu, Stefanowi Żółkiewskiemu czy Stefanowi Czarnieckiemu).

Pogrzeb księcia Józefa Poniatowskiego

W 1814 roku Niemcewicz dodał zamykającą cykl opowieść o uroczystościach pogrzebowych poległego w bitwie pod Lipskiem księcia Józefa Poniatowskiego. Zyskała wówczas niezwykłą popularność, była nie tylko aktualna, jej wykonywanie miało cechy patriotycznej manifestacji.

Skomponowanie muzyki powierzono różnym autorom i co ciekawe, przeważały kobiety, choć na początku XIX wieku, a i w następnych dekadach również, tylko nieliczne miały szanse zaistnieć jako kompozytorki. Spośród tych, które są twórczyniami muzyki „Śpiewów historycznych”, artystycznym uznaniem cieszyła się Maria Szymanowska, znana wówczas w Europie koncertująca pianistka i kompozytorkach.

O innych informacje mamy znacznie skromniejsze. W przypadku Konstancji Narbutt nie znamy nawet daty urodzin i śmierci. Ona oraz pozostałe kompozytorki były po prostu gruntownie wykształconymi muzycznie arystokratkami.

Wśród mężczyzn także pojawiają się amatorzy (Franciszek Skibicki). Prym jednak wiodą dyrygent i późniejszy dyrektor Teatru Narodowego Karol Kurpiński i nieco zapomniany, ale dziś na nowo odkrywany Franciszek Lessel.

Ta kompozytorska różnorodność miała oczywiście wpływ na muzyczną jakość „Śpiewów historycznych”. Zadania zresztą nie ułatwiało rymotwórstwo Niemcewicza. Wszystkie pieśni są rozbudowanymi opowieściami narracyjnymi złożonymi z cztero- lub sześciowersowych zwrotek. W najdłuższych, jak o „Hedwidze, królowej Polski”, tych zwrotek jest aż 23. A ponieważ w założeniu miały to być utwory do powszechnego śpiewania, muzyka nie jest zbyt skomplikowana, za to najczęściej – tak jak w balladach – powtarzalna.

Zdarzają się jednak pieśni przykuwające uwagę ciekawymi pomysłami, choćby „Duma o kniaziu Michale Glińskim” – słynnym pogromcy Tatarów, który potem okazał się zdrajcą. Ciekawe rozwiązania zastosował Karol Kurpiński w pieśni o Władysławie IV, a Franciszek Lessel w „Pogrzebie księcia Józefa Poniatowskiego” przetworzył ulubiony marsz wojskowy tego wodza.

„Śpiewy historyczne” to ponad pięć godzin muzyki

Wysłuchanie całego pięciopłytowego albumu zajmie ponad pięć godzin. Nie sposób zrobić tego od razu, tym bardziej że „Śpiewy historyczne” mają archaiczny wdzięk, a ich poetycka treść nie zawsze zgadza się ze współczesną wiedzą historyczną.

Zostały jednak uatrakcyjnione dzięki nowym, a jednocześnie stylowym opracowaniom Marcina Zielińskiego, który wykorzystał przede wszystkim brzmienie pianoforte z początku XIX wieku (gra na nim Viola Łabanow). W poszczególnych utworach dodał do niego inne rozmaite instrumenty. – Miały one urozmaicić i podkreślić treść każdego utworu – mówi Krzysztof Kur. – Dokonaliśmy również podziału na role wykonywane przez różnych śpiewaków, teatralizują one w ten sposób te opowieści.

Julian Ursyn Niemcewicz, Śpiewy historyczne, 5 CD, Fundacja 1863.PL

Julian Ursyn Niemcewicz, Śpiewy historyczne, 5 CD, Fundacja 1863.PL

Foto: mat.pras.

Wydanie albumu można uznać jako publikację wpisującą się w obecne obchody tysiąclecia Korony Polskiej, nie takie jednak było założenie Fundacji 1863.PL, założonej przez Krzysztofa Kura. Opracowanie tych utworów, zebranie 19 śpiewaków specjalizujących się w muzyce dawnej i kameralnej oraz jeszcze większej grupy instrumentalistów pochłonęło dużo czasu, a sam proces nagrania 33 pieśni trwał z przerwami pięć lat.

Efekt jest jednak niezwykle interesujący, także od strony czysto edytorskiej, bo do pięciu płyt dodana jest książeczka z tekstami i omówieniem utworów oraz z oryginalnymi XIX-wiecznymi rycinami. Każda pieśń oddzielnie jest też dostępna na stronie Fundacji 1863.PL i na YouTubie.

– Nie traktujmy tych śpiewów jako lekcji historii – dodaje Krzysztof Kur. – Wybierajmy poszczególne utwory, delektując się ich staroświeckim wdziękiem. I cieszmy się, że powróciło do nas coś, co ma ogromną wartość dla naszej tradycji.

– Każdy z nas usłyszał w czasie szkolnej edukacji nazwisko Juliana Ursyna Niemcewicz i zapewne także tytuł „Śpiewy historyczne”, ale były to informacje wrzucone uczniom na chwilę – mówi Krzysztof Kur – pomysłodawca nagrania i wydania tych utworów. – Ja poznałem je dopiero, gdy w księgozbiorze moich teściów zobaczyłem ich wydanie z 1818 roku – książkę na grubym papierze, zawierającą nuty i grafiki ilustrujące każdą śpiewaną opowieść. Nie dawała mi ona spokoju.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Muzyka klasyczna
Kobieta będzie kierować Filharmonią Narodową
Muzyka klasyczna
NOSPR ma nowego dyrektora, w innych instytucjach poszukiwania trwają
Muzyka klasyczna
Festiwal Beethovenowski. Urok intymnego śpiewania
Muzyka klasyczna
Wokół Beethovena. Jedyny taki Festiwal
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Muzyka klasyczna
Beethoven wciąż na fali
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne