Surowa kara dla Weinsteina. Ruch #MeToo tryumfuje

Słynny producent filmowy został skazany na 23 lata więzienia za agresje seksualne wobec kobiet pracujących w Hollywood.

Aktualizacja: 11.03.2020 20:34 Publikacja: 11.03.2020 20:29

Surowa kara dla Weinsteina. Ruch #MeToo tryumfuje

Foto: AFP

James A. Burke, sędzia sądu wyższej instancji na Manhattanie, mógł wydać wyrok od 5 do 29 lat więzienia dla Harveya Weinsteina. Zdecydował się na bardzo surową karę, odrzucając większość argumentów obrony, np. ten, że oskarżycielki producenta po dokonaniu przez niego gwałtu utrzymywały z nim kontakt, a nawet decydowały się na stosunki intymne. W ten sposób poszedł za rozumowaniem 11-osobowej łatwy przysięgłych, która koncentrowała się na tym, czy w momencie dokonania przestępstwa Weinstein złamał prawo oraz na ile wiarygodne były zeznania oskarżycielek.

Po opublikowaniu w „New York Timesie" i „New Yorkerze" w 2017 r. artykułów o wykorzystywaniu stanowiska przez Weinsteina do molestowania podwładnych 90 kobiet wystąpiło z publicznymi oskarżeniami przeciwko niemu. Akt oskarżenia przygotowany przez prokuratora Cyrusa Vance'a (syna byłego sekretarza stanu) koncentrował się jednak zasadniczo na dwóch przypadkach. To gwałt, jakiego miał się dopuścić Weinstein w 2013 r. na aspirującej aktorce Jessice Mann w hotelu w Nowym Jorku oraz asystentce producenta Miriam Haley, która w 2006 r. w mieszkaniu Weinsteina na Manhattanie miała zostać zmuszona do seksu oralnego.

25 lutego ława przysięgłych uznała producenta za winnego obu czynów, choć już nie poważniejszych zarzutów przedstawionych przez Vance'a, w tym, że oskarżony był „drapieżnym napastnikiem seksualnym".

67-letni Weinstein po usłyszeniu 25 lutego, że jest winny, musiał przejść operację serca. Jest słabego zdrowia, więc mało prawdopodobne, aby wyszedł kiedykolwiek z więzienia, choć zapowiedział, że odwoła się od wyroku. Czekają go jednak inne procesy, zaczynając od oskarżeń złożonych w sądzie w Los Angeles.

To wielki tryumf ruchu #MeToo, który objął cały świat w proteście przeciwko wykorzystywaniu przez mężczyzn na wysokich stanowiskach swojej władzy do molestowania seksualnego podległych kobiet.

Weinstein był do niedawna uważany za jednego z najsłynniejszych producentów filmowych świata. Założyciel wraz z bratem Bobem studia Miramax, wyprodukował tak znane filmy jak „Pulp Fiction", „Angielski pacjent" czy „Zakochany Szekspir".

Przez wiele lat był uważany za znakomitego łowcę talentów, który nigdy się nie myli, decydując się na produkcję danego filmu. Zaniepokojony tym sukcesem Disney postanowił kupić za 80 milionów dolarów Miramax, zgadzając się na warunek, że bracia Weinsteinowie pozostaną współprezesami firmy.

Jednak ruch #MeToo pokazał, że ta długa kariera filmowa była równie długim okresem nadużyć seksualnych. Najstarsze oskarżenia kobiet przeciw Weinsteinowi pochodzą bowiem z 1978 r. I choć są zbyt stare, aby mogły być wzięte pod uwagę przez sąd, to przecież pokazały, jak długo producent mógł działać zupełnie bezkarnie.

Z tej perspektywy tempo upadku Weinsteina okazało się spektakularne. Bardzo szybko rozwiodła się z nim żona, zabierając większość majątku. Spółka Weinsteina, która powstała na miejsce Miramaxa, zdecydowała o wyrzuceniu go z rady nadzorczej i wszystkich innych stanowisk.

– Stracił wszystko. To człowiek bardzo słabego zdrowia – próbowali przekonać sędziego do łagodnego wyroku adwokaci Weinsteina.

Zaskoczony własnym losem producent nigdy jednak tak naprawdę nie okazał skruchy. Początkowo próbował szukać wsparcia u potężnych przyjaciół, w tym szefa Amazona Jeffa Bezosa oraz byłego burmistrza Nowego Jorku Michaela Bloomberga. Nie wystąpili oni jednak w jego obronie.

W czasie swojego procesu nie zabierał głosu, zdając się na swoich adwokatów – zostało to przez członków ławy przysięgłych uznane za błąd, bo zdawało się potwierdzać obraz potentata nieczułego na los słabszych. Mimo to debata ławy przysięgłych nad winą Weinsteina trwała aż 26 godzin.

James A. Burke, sędzia sądu wyższej instancji na Manhattanie, mógł wydać wyrok od 5 do 29 lat więzienia dla Harveya Weinsteina. Zdecydował się na bardzo surową karę, odrzucając większość argumentów obrony, np. ten, że oskarżycielki producenta po dokonaniu przez niego gwałtu utrzymywały z nim kontakt, a nawet decydowały się na stosunki intymne. W ten sposób poszedł za rozumowaniem 11-osobowej łatwy przysięgłych, która koncentrowała się na tym, czy w momencie dokonania przestępstwa Weinstein złamał prawo oraz na ile wiarygodne były zeznania oskarżycielek.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Wydarzenia
Nie mogłem uwierzyć w to, co widzę
Wydarzenia
Polscy eksporterzy podbijają kolejne rynki. Przedsiębiorco, skorzystaj ze wsparcia w ekspansji zagranicznej!
Materiał Promocyjny
Jakie możliwości rozwoju ma Twój biznes za granicą? Poznaj krajowe programy, które wspierają rodzime marki
Wydarzenia
Żurek, bigos, gęś czy kaczka – w lokalach w całym kraju rusza Tydzień Kuchni Polskiej