Kongresowa komisja do walki z piractwem złożona z ponad 70 członków Senatu i Izby Reprezentantów sporządziła Iistę państw, które wyróżniają się skalą problemu kradzieży własności intelektualnej. Problem piractwa oznacza miliardy dolarów strat dla sektorów, których dochody zależą od praw autorskich, dotyka także miliony Amerykanów pracujących na ich rzecz. W niechlubnej pierwszej piątce krajów piractwo osiągnęło niepokojące rozmiary, a brak postępów w jego zwalczaniu wynika w dużym stopniu z braku woli politycznej – stwierdza komisja.
– Chodzi nam tylko o to, by nie okradano producentów filmów, nagrań czy gier komputerowych, podobnie jak nie chcemy, by okradano dealerów Forda czy General Motors – wyjaśnia jeden z dwóch prezesów komisji Adam Schiff.
Komisja wskazuje palcem zwłaszcza Chiny. Rząd w Pekinie pozwolił, by piractwo skaziło całkowicie handel elektroniczny dzięki wielu nielegalnym witrynom internetowym. Większość nielegalnie ściąganej muzyki pochodzi z najbardziej popularnej w Chinach wyszukiwarki Baidu. Czerpie ona znaczne dochody reklamowe z tej działalności – dodaje komisja.
Rosja wypadła nieco lepiej. W ostatnich latach dokonała pewnego postępu w przestrzeganiu praw autorskich, ale komisja uzależnia swe poparcie dla starań Moskwy o przyjęcie do WTO od większego wysiłku w walce z piractwem, bo Światowa Organizacja Handlu opiera się na takich regułach.Kanada jest także na celowniku komisji. Sąsiad USA to raj dla internetowych piratów, bo kanadyjski arsenał prawny nie dostosował się do przestrzegania przepisów o ochronie elektronicznych praw autorskich. W Hiszpanii piractwo internetowe osiągnęło rozmiary epidemii. W kraju tym brakuje narzędzi prawnych dla właścicieli filmów, nagrań gier itp., aby mogli wymusić przestrzeganie ich praw. Kopiowanie plików przez użytkowników uznano za dopuszczalne zjawisko kulturowe. Sytuacja jest tym poważniejsza, że rząd mocno obniżył kary za takie postępowanie – oceniają w Waszyngtonie.
Co do Meksyku, to tylko garstka samorządów lokalnych zajmuje się walką z nielegalnym handlem. Władze centralne nie przewidują żadnych środków odstraszania piratów.