Wydawcy starają się zarobić na nowych sposobach dystrybucji książek. Elektroniczne pliki z nagraniem tytułu nie są jeszcze zbyt popularne, ale stopniowo zdobywają rynek.
– W piątek do kin weszła "Wojna polsko-ruska" Doroty Masłowskiej, a my tego dnia udostępniliśmy audiobooka z tą książką. Nowości są lokomotywą tej branży – mówi Tomasz Witkowski, założyciel i szef witryny Audiobook. pl. Według niego wartość rynku audiobooków w Polsce to dziś ok. 10 mln zł i rośnie w bardzo szybkim tempie. – Po I kwartale tego roku widać, że dynamika tego rynku wynosiła rok do roku ok. 70 proc. Rynek audiobooków w Polsce rośnie szybko mimo kryzysu, bo jeszcze się nie nasycił – mówi Witkowski.
– Polski rynek audiobooków jest dziś wart tyle, ile rynek niemiecki kilka lat temu, czyli jego wartość stanowi ok. 0,5 proc. całego szacowanego na 3 mld zł rynku wydawniczego w Polsce. Biorąc pod uwagę, że rocznie rośnie nawet więcej niż o 100 proc., za 6 – 7 lat będzie wart dziesięć razy tyle – szacuje Bartłomiej Roszkowski, prezes NetPress Digital (właściciel sklepu Nexto. pl).
Wszyscy wydawcy w Polsce liczą na powtórkę niemieckiego sukcesu audiobooków. Jak podaje Międzynarodowa Organizacja Księgarska w ubiegłym roku na audiobooki przypadło 4,3 proc. całkowitej wartości niemieckiego rynku wydawniczego, czyli 400 mln euro. – W Niemczech jest duża tradycja słuchania audiobooków. Przez wiele lat była to popularna rozrywka kierowców ciężarówek, ale są też imprezy zwane Open-Ear, np. w Lipsku, które polegają na puszczaniu audiobooków w parkach, gdzie ludzie relaksują się i słuchają książek w wolnym czasie – mówi Bartłomiej Roszkowski.
Według Marcina Beme, członka zarządu MDPL (audioteka.pl) poważni wydawcy coraz poważniej podchodzą do elektronicznych publikacji. Na starcie w Audiotece.pl było 200 tytułów. Dzisiaj jest ich cztery razy więcej.