W I półroczu łączne udziały największych nadawanych naziemnie stacji (TVP 1, TVP 2, TVP Info, Polsatu, TVN, TV Puls i TV4) nadal spadały – zmniejszyły się z 75,26 do 71,78 proc. To stała tendencja związana z ekspansją coraz liczniejszych stacji tematycznych, które odbierają dużym telewizjom nie tylko widzów, ale i wpływy z reklam. Jak szacuje Lidia Kacprzycka, dyrektor generalna Starlinka, w 2010 r. udział mniejszych stacji w torcie reklamy telewizyjnej wzrośnie do ok. 18 proc. (w I kw. było to 16 proc.).
Według wyliczeń Nielsen Audience Measurement największe stacje odnotowały w I półroczu prawie 5,2 mld zł cennikowych wpływów z reklam (czyli przed odliczeniem rabatów) – to o prawie jedną czwartą więcej niż rok wcześniej, co nadawcy zawdzięczają konsekwentnym podwyżkom cen reklam. Zdaniem analityków prognozy dla rynku reklamy telewizyjnej, którego realną wartość Starlink oszacował w 2009 r. na 3,37 mld zł, także są optymistyczne.
– Biorąc pod uwagę, że w II kwartale PKB Polski mógł wynieść 3 proc., rynek reklamy telewizyjnej w tym roku może wzrosnąć o 3 – 5 proc. – szacuje Waldemar Stachowiak, analityk Ipopema Securities. Dariusz Górski, analityk Wood & Company, uważa, że wzrost rynku reklamy telewizyjnej może wynieść 4 – 5 proc.
W związku z żałobą narodową telewizje poprzedłużały mocne wiosenne ramówki na czerwiec. TVN oficjalnie zapowiedział nawet, że chce w ten sposób nadrobić zniżki wpływów z reklam, jakie odnotował w kwietniu (żałoba obniżyła kwartalne wpływy z reklam o ok. 10 proc.). – Mogło się to udać, patrząc na to, jak wyglądała oglądalność stacji w czerwcu. Rok temu czerwiec był niskim sezonem, ale w tym roku wiosenna ramówka została przedłużona i to – pomimo mundialu pokazywanego w konkurencyjnej TVP – spowodowało, że przyrost widowni w TVN był imponujący – mówi Stachowiak. W czerwcu udziały TVN w ogólnopolskiej widowni według danych Nielsena wynosiły 15,4 proc. przy 13,3 proc. rok wcześniej, podczas gdy wyniki konkurencji spadały.
Reklamowo nie musiał to być dla stacji sukces, bo trwa mundial, na którym zarabia głównie konkurencja. – Wokół mistrzostw reklamują się takie produkty jak piwo czy samochody, a do stacji kierowanych w tym czasie do kobiet, takich jak TVN, wędrują np. reklamy proszków do prania i produktów szybkozbywalnych. Może być więc tak, że TVN miał szansę odrobić sporą część spadków z kwietnia – mówi Dariusz Górski.