Nowy właściciel portalu, spółka Open Ticket, chce jeszcze na Gronie zarobić.

We wrześniu 2009 r. spółka Grono.net niemal uciekła spod gilotyny. Przynosząca straty firma w ostatniej chwili przed ogłoszeniem upadłości przez warszawski sąd pozyskała inwestora, który spłacił ponad 1 mln zł długu. Zbawcą okazał się Open Ticket, spółka celowa powstała na potrzeby przejęcia Grono.net który pozbył się ze spółki prezesa Roberta Rogacewicza.

Naciskający na zmiany w tracącym popularność serwisie inwestorzy, którzy wpompowali w Grono.net już ponad 10 mln zł, próbowali go usunąć już latem 2008 r. Ostatecznie udało się to w lutym 2010 r. Nowym prezesem, pełniącym też funkcję jedynego członka zarządu Grono.net został Szczepan Ostasz. W odrodzeniu Grona, które po wejściu na rynek w 2004 r. zyskiwało co roku około 400 tys. użytkowników, by zatrzymać się na poziomie ok. 1,2 mln, ma pomóc powołany przez Open Ticket zespół menedżerski. W jego składzie znaleźli się m.in. Bogdan Wiśniewski i Shmuel Chafets, związani z izraelskim funduszem Giza Venture Capital, który niedawno ogłosił plany zainwestowania w polskie firmy technologiczne około 60 mln euro w ciągu najbliższych ośmiu lat.

Nowa strategia, którą w piątek zaakceptowało walne zgromadzenie akcjonariuszy zakłada zejście z pola starcia społecznościowych gigantów - Facebooka i Naszej Klasy. Grono nie ma być skierowane do całej obecnej w Internecie populacji, a jedynie miejskiej młodzieży i osób w wieku 15-26 lat. - To unikalne aktywo Grono.net. Chcemy to wykorzystać dostarczając usługi niemożliwe do zreplikowania przez serwisy globalne lub lokalne, których przekrój wiekowy obejmuje całą populację, jak to ma miejsce w przypadku Facebooka czy Naszej Klasy - zapowiedział Szczepan Ostasz w przesłanej mediom informacji prasowej. Grono.net ma uruchomić nowe usługi jeszcze w czasie wakacji. Jedną z nich mają być m.in. "zakupy grupowe" i "usługi mobilne".