Za niecałe 100 dni rozpoczną się letnie Igrzyska Olimpijskie w Londynie, jednak przedsiębiorcy już dziś zacierają ręce licząc, że media społecznościowe pomogą im w promowaniu swoich marek. Trzeba się tylko postarać, aby użytkownicy Facebooka, Twittera, czy Google+ mieli o czym rozmawiać.
Wielkie marki od dawna widziały w Igrzyskach Olimpijskich szansę dotarcia do ogromnej liczby konsumentów, co przekładało się na zwiększenie sprzedaży. W tym roku przedsiębiorcy zastanawiają się jak wykorzystać tę wielką imprezę, aby mówiło się o nich na Facebooku, największym na świecie portalu społecznościowym. Zrzeszający ponad 845 mln użytkowników globalny serwis może posłużyć jako akcelerator zwiększający dynamikę sprzedaży.
Magia wielkich liczb
Zdaniem Marka Renshaw'a z agencji reklamowej Leo Burnett r. w czasie letnich Igrzysk Olimpijskich odbywających się w 2008 r. w Pekinie, firmy skupiały się na reklamie w mediach tradycyjnych. Jednak dzisiaj przedsiębiorcy coraz chętniej za pomocą portali społecznościowych chcą nawiązać relacje z konsumentami.
Powodem jest fakt, że ludzie coraz więcej czasu poświęcają na media społecznościowe. Według danych zebranych pod koniec zeszłego roku przez firmę comScore, co miesiąc prawie 800 mln użytkowników odwiedzało Facebooka, a każdy z nich spędzał na tej stronie przeciętnie 377 minuty, co daje ponad 6 godzin.
W 2008 r. Facebook miał „zaledwie" 145 mln użytkowników i w tym czasie marketing w sieci skupiał się głównie na budowaniu stron internetowych – tłumaczy Mark Renshaw. Natomiast dzisiaj przedsiębiorstwa inicjują rozbudowane kampanie mające generować aktywność użytkowników przede wszystkim Facebooka, ale także takich stron jak Twitter czy zdobywający coraz większą popularność Pinterest.