Około 1,3 miliarda osób korzystających z tego serwisu społecznościowego codziennie zaznacza w internecie informacje, które ich interesują. Facebook poinformował na swoim firmowym blogu, że będzie wykorzystywać miliony kliknięć na ikonki "Lubię to" w celach komercyjnych. Dzięki temu reklamy ukazujące się na osobistych stronach Facebooka mają precyzyjniej odpowiadać potrzebom użytkowników. Podobną praktykę stosuje już od wielu lat Google, którego komputery analizują zainteresowania użytkowników przeszukujących sieć i dopasowują do nich odpowiednie ogłoszenia. Według Facebooka, użytkownicy serwisu będą mieli dodatkowo możliwość dokładniejszego sprecyzowania swoich zainteresowań, aby skierowana do nich oferta była jeszcze precyzyjniejsza.

- Załóżmy, że zaczynasz myśleć o zakupie nowego telewizora i rozpoczynasz poszukiwania w Internecie i za pośrednictwem aplikacji mobilnych. Możemy pokazać ci ogłoszenia dotyczące konkretnych ofert kupna odbiornika, aby pomóc ci w najlepszym wyborze ceny i marki. A ponieważ zakładamy, że interesujesz się elektroniką, możemy pokazać ci w przyszłości reklamy innych urządzeń takich jak głośniki, czy konsole gier, które będą współpracować z nowym telewizorem – wyjaśnia Facebook.

Nowa strategia Facebooka jest przede wszystkim wyzwaniem rzuconym Google. Oba serwisy walczyć będą o tę samą pulę pieniędzy ogłoszeniodawców. Facebook nie ukrywa, że chce w ten sposób zwiększyć sprzedaż ogłoszeń.

Obrońcy prawa do prywatności mają wątpliwości. Organizacja Democratic Media wezwała przewodniczącą Federalnej Komisji Handlu (FTC) Edith Ramirez do dokładnego przyjrzenia się praktykom Facebooka. Przeciwnicy rosnącej ingerencji firm internetowych w prywatność użytkowników powołują się na badania opinii publicznej. Większość konsumentów nie chce dzielić się osobistymi danymi w zamian za bardziej precyzyjną ofertę ogłoszeniową.