O rozpoczęcie rozmów na ten temat między operatorami naciska Urząd Komunikacji Elektronicznej. Regulatorowi zależy, by Poczta (PP) pozwoliła korzystać z swojej sieci konkurentom. Za dostęp np. do placówek PP i toreb listonoszy inne firmy musiałyby płacić.
– Zależy mi na prawdziwej konkurencji, bo tylko taka przyniesie najlepsze korzyści dla konsumentów. Nie widzę także potrzeby powielania infrastruktury, która może być udostępniania innym. To nieefektywne ekonomicznie – stwierdziła na poniedziałkowym spotkaniu z operatorami Magdalena Gaj, prezes UKE.
Część ekspertów uważa, że utrzymujący się spadek wolumenu wysyłanych listów wymusza na operatorach pocztowych poszukiwanie nowych źródeł przychodów. Jednym z nich może być właśnie udostępnianie infrastruktury. PP wcale nie jest do tego skora (choć udostępniła już m.in. dostęp do skrzynek pocztowych i skrytek). Przeciwny całkowitemu otwarciu pocztowej infrastruktury jest Przemysław Sypniewski, prezes Instytutu Pocztowego. Jego zdaniem nie ma ku temu np. przesłanek prawnych, bo poziom dostępu do infrastruktury dla innych operatorów w naszym kraju odpowiada rozwiązaniom III Dyrektywy pocztowej. – W innych krajach jest on większy, w kolejnych – mniejszy.
Trzeba pamiętać, że dostęp do infrastruktury musi być rozpatrywany wspólnie m.in. z takimi zapisami, jak kwestia usługi powszechnej, kosztu netto, sposobu finansowania usługi powszechnej – tłumaczy Sypniewski.
Jak zaznacza, niektóre firmy zajmujące się działalnością pocztową mają własne sortownie, ale nie posiadają doręczycieli, inne zaś dysponują doręczycielami, ale brakuje im sortowni. W związku z tym ich zainteresowanie może być różne. – Instytut z kilku dostępnych modeli rekomenduje rozwiązanie, które zapewni wykorzystywanie przez operatorów niepublicznych infrastruktury operatora wyznaczonego (jest nim Poczta Polska – red.) w różnym zakresie. Zakres tej współpracy powinien wynikać jednak ze szczegółowej analizy posiadanych przez PP zasobów techniczno-organizacyjnych, by nie doszło do zaburzenia w realizacji obowiązku świadczenia usługi powszechnej – ostrzega prezes Instytutu Pocztowego.