„Jak udowodnił pierwszy restart w czerwcu 2020 roku samo otwarcie kin nie gwarantuje powrotu widzów i sukcesywnej odbudowy zaplecza finansowego. Brak atrakcyjnych tytułów oraz czasu na promocję filmów spowodował spadek obrotów w kinach na wiele miesięcy o 80 proc w porównaniu z tym samym okresem 2019 roku. Dziś wiemy, że by otwarcie branży kinematograficznej osiągnęło zamierzony cel niezbędne jest skorelowanie kilku działań: otwarcia wszystkich kin w kraju w tym samym czasie, zbudowania atrakcyjnego kalendarza premier, intensywnej promocji filmów oraz dopuszczalnej frekwencji 50 proc. na sali, przy zachowaniu możliwości obsługi barowej" – napisały organizacje branżowe.
„Podkreślamy także, iż środki przewidziane w programie pomocowym Polskiego Instytutu Filmowego, mają charakter uzupełniający i mogą być istotne jedynie dla filmów o niższym potencjale komercyjnym. Nie będą one zatem czynnikiem decydującym dla producentów i dystrybutorów filmów komercyjnych w sytuacji przedwczesnego otwarcia kin" - dodano.
„Zgodnie z założeniami wchodzącego w życie programu pomocowego realizowanego przez Polski Instytut Sztuki Filmowej, korzystające z niego kina studyjne zobligowane są do otwarcia obiektów w ciągu 7 dni od daty ogłoszenia restartu i realizowania min. 60 seansów w ciągu miesiąca. Kina studyjne są na to gotowe, obawiamy się jednak, że jeśli data ta zostanie ogłoszona w czasie nie pozwalającym dystrybutorom na przygotowanie i promocję atrakcyjnej oferty, kina te nie zdołają przygotować oferty dla widzów, a tym samym przygotowany program nie spełni swoich założeń" – zwracała uwagę branża.
Przedsiębiorcom zależało też na większej przewidywalności. „W interesie wszystkich podmiotów prowadzących kina ale również dystrybutorów i producentów filmowych, w tym producentów filmów polskich, jest otwarcie rynku kinowego w warunkach, w których można liczyć na istotną frekwencję (tj. przynajmniej z 50 proc. dostępnością miejsc na sali), tak jak to się dziś dzieje w Chinach czy Korei Południowej. Otwarcie kin w sytuacji możliwego ich ponownego zamknięcia z uwagi na zmienną sytuację epidemiczną, spowodowałoby nieodwracalne szkody dla wszystkich podmiotów działających na rynku, a środki przeznaczone na promocję i dystrybucję filmów byłyby bezpowrotnie stracone" - czytamy.
„Chcielibyśmy podkreślić, że otwarcie kin to skomplikowany proces, do realizacji którego niezbędny jest dialog rządu oraz środowisk kinowych, by nie powtórzyć sytuacji sprzed roku, gdy branża kinematograficzna potrafiąca wygenerować 1,13 mld zł w 2019, rok później straciła 80 proc. dochodów mimo 7 miesięcy otwarcia kin. Najważniejsze jest zapewnienie bezpieczeństwa widzom oraz pracownikom, zatem proces otwierania kin może zając więcej czasu. Naszym wspólnym celem powinno być bezpieczne otwarcie kin w sposób nie zagrażający naszym branżom" - napisano.
Papiery Agory w ciągu ostatnich 30 sesji potaniały o około 10 proc., ale w perspektywie trzech miesięcy zyskały około 40 proc. W ostatnich dniach notowania spółki kierowanej przez Bartosza Hojkę były pod presją ponieważ rząd opublikował projekt ustawy zakładającej wprowadzenie „podatku od reklam".