Rok wcześniej frekwencja w polskich kinach wyniosła 38,7 mln widzów. Przychody ze sprzedaży wejściówek w ubiegłym roku zamknęły się kwotą około 707 mln zł, wobec 716 mln zł w 2011 r. , co oznacza, że średnia cena biletu nieco wzrosła.
Branża radziła poradziła sobie, choć polskie filmy wypracowały 100 mln zł przychodów, o połowę mniej niż w rekordowym dla rodzimej kinematografii 2011 r. O połowę mniejsza była bowiem i frekwencja na polskich filmach: poszło na nie 6 mln widzów.
Spadek frekwencji na polskich produkcjach z blisko 12 mln w 2011 r. nie oznacza jednak, że nasze polskie kino cieszy się mniejszą popularnością. Wręcz przeciwnie, pojedyncza produkcja polska ma większą frekwencję i wyższe przychody niż średnio filmy w danym roku.
Przychody ze sprzedaży biletów na polski film kinowy wyniosły w 2012 r. średnio 4 mln zł, czyli nadal dużo więcej (o 169 proc.) niż wynosi średnia dla wszystkich ubiegłorocznych produkcji.
Dodatkowo, wynik 2011 r. był wyjątkowy ze względu na premiery polskich produkcji przeniesione z 2010 r.: w efekcie premier w było ich ponad 40. W 2011 r. na ekrany weszły m.in. „Bitwa Warszawska", „Weekend", „Och Karol 2", „Jak pozbyć się cellulitu" czy „Baby są jakieś inne". Hitem okazała się wtedy romantyczna komedia „Listy do M".