- Oskarżenia pod adresem Huawei mówiące o tym, że firma stwarza zagrożenie dla bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych są oparte na błędnym przekonaniu, że firma poprzez swój sprzęt zbiera dane wywiadowcze, które mogłyby posłużyć np. do przeprowadzenia sieciowych ataków – napisał w oświadczeniu Ken Hu, prezes rady nadzorczej Huawei, chińskiego producenta sprzętu telekomunikacyjnego. Od kilku miesięcy Huawei i bratni ZTE są przedmiotem zainteresowania amerykańskich władz. Senacka komisja (US-China Economic Security Review Comission), która w niezwykle krytycznym dla chińskich producentów raporcie ostrzegała przez zbytnim uzależnieniem amerykańskich operatorów przed sprzętem z Chin, które mogłoby prowadzić nie tylko do utraty kontroli nad warstwą sprzętową sieci, ale także do umożliwienia Chińczykom wglądu do charakterystyki ruchu telekomunikacyjnego w USA.

Pierwsze obawy co do bezpieczeństwa chińskiego sprzętu telekomunikacyjnego pojawiły się już w 2008 r. Wtedy Huawei została zmuszona do odstąpienia od wartego 2,2 mld dol. planowanego przejęcia firmy 3Com. Jesienią 2010 r. zastrzeżenia do infrastruktury od Huawei i ZTE miał amerykański Sprint, jeden z największych tamtejszych operatorów, który ostatecznie zdecydował się na droższe rozwiązania od europejskiego Ericssona oraz Alcatela-Lucenta.

Oświadczenie Huawei przychodzi kilka dni po tym, jak Huawei musiał wycofać się z prób kupna amerykańskiego 3Leaf Systems. – Chcielibyśmy rozwiać obawy i poddać się oficjalnemu postępowaniu wyjaśniającemu ze strony amerykańskich władz – dodał Ken Hu.

W Polsce Chińczycy dostarczają infrastrukturę dla Orange, PTC oraz Polkomtela. W oparciu o tani sprzęt z Państwa Środka powstaje też infrastruktura P4 i operatorów z grupy Zygmunta Solorza-Żaka.