Zgodnie z decyzją UOKiK, do której dotarła „Rz", PTK Centertel, operator sieci komórkowej Orange, ma zapłacić 16,2 mln zł kary. Wątpliwości wzbudził sposób przedłużania umowy po telefonicznej rozmowie z konsultantem. Kurier dostarczał telefon i nową umowę (nawet kilkanaście stron). Zdaniem UOKiK klienci nie mogli zapoznać się z dokumentami, musieli od razu podpisać umowę, mogli jedynie z niej zrezygnować. – Zgodnie z prawem operator powinien przed zawarciem umowy umożliwić zapoznanie się z jej wszystkimi warunkami – twierdzi Urząd.
Zakwestionował też praktyki P4, operatora sieci Play. Klienci sieci komórkowych, podpisując umowę, mogą kupić telefon w promocji. Gdy zrezygnują z usług przed jej wygaśnięciem, płacą karę. Podobnie robił Play, ale zdaniem UOKiK naliczane kary były wyższe niż przyznany klientowi rabat. Zgodnie z decyzją firma ma zwrócić nadpłaty.
Zdaniem Urzędu operatorzy nie informowali też klientów przedłużających umowy po rozmowie telefonicznej, że można ją w ciągu dziesięciu dni bez konsekwencji rozwiązać. Firmy dawały taką możliwość tylko wtedy, gdy klient kupował nowy telefon. Według UOKiK prawo do odstąpienia od umowy przysługuje niezależnie od tego, czy kupowany jest telefon, czy nie.
Orange nie zgadza się z decyzjami. – Żądanie, by kurier po dostarczeniu umowy pozostawił ją nabywcy, a następnie wrócił po kilku dniach, jest trudna do wykonania, komplikuje i podraża proces sprzedaży, co w konsekwencji zwiększa cenę produktów i usług – mówi Wojciech Jabczyński, rzecznik Grupy TP, do której należy Orange.
Operatorzy nie mają z Urzędem łatwego życia. Od września 2010 r. toczy się postępowanie w sprawie utrudniania startu telewizji mobilnej. Ich spółka nie dostała koncesji na tę usługę. Zdaniem urzędników operatorzy ustalali wspólne stanowisko wobec Info-TV-FM, która koncesję wygrała. Teraz grozi im łączna kara 2,5 mld zł.