Od sierpnia przyszłego roku w Polsce nie będzie już możliwości odbierania telewizyjnego sygnału analogowego. Odbierany za darmo z anteny domowej czy zbiorczej impuls będzie zawierał wyłacznie cyfrowe informacje. Na zmianie zyskają oczywiście widzowie, którzy będa mieli bezpłatny dostęp do wiekszej niż dotychczas liczby kanałów. Ale nie tylko oni.
1.
Za samo techniczne przesyłanie sygnału w nowej cyfrowej jakości nadawcy telewizyjni, którzy już dziś nadają w ramach nowej usługi, w ciągu najbliższych 10 lat zapłacą spółce Emitel grubo ponad miliard złotych. Firma wygrała w przetargu na transmisję programów Telewizji Polskiej (umowa na 10 lat opiewa na 615,7 mln zł), a następnie prowadziła rozmowy z prywatnymi nadawcami. TVN, Polsat, TV Puls i TV4 zapłacą w ciągu dekady łacznie ok. 500 mln zł. Kolejne ok. 150 mln zł Emitel zainkasuje w ciągu najbliższych trzech lat za nadawanie stacji uruchomionego w grudniu pakietu kanałów naziemnej telewizji cyfrowej (zawiera TVP 1, TVP 2, TVP Info, Eskę TV, Polo TV i TTV, a ma zawierać także kanał ATM Rozrywka TV). Operator jest więc na pewno jednym z beneficjentów technologicznych zmian rekomendowanych przez Unię Europejską.
2.
Do odbierania naziemnego sygnału cyfrowego potrzebny jest telewizor odbierający sygnał kodowany w standardzie MPEG-4. Do starszych urządzeń trzeba dokupić specjalny dekoder (cena zaczyna się od 100 - 200 zł). Producentów takich urządzeń czeka więc sprzedażowy boom, gdy w Polsce będzie wyłączany sygnał analogowy. Zacznie się to dziać już w tym roku: 7 listopada zostanie wyłączony w Lubuskiem, 28 listopada – w Poznaniu, następnie w Gdańsku, a w marcu 2013 roku w Warszawie. – Wówczas te osoby, które akurat planowały zakup nowego telewizora, przyspieszą go, a pozostali zaczną kupować dekodery, bo nawet jeśli mają nowy telewizor, stary wciąż może być używany jako drugi odbiornik w domu – mówi Krzysztof Lemiech z Krajowej Izby Gospodarczej Elektroniki i Telekomunikacji. Eksperci szacują, że wyłącznie telewizję naziemną odbiera dziś w Polsce ok. jednej trzeciej gospodarstw domowych (4 mln).