W 2013 r. wpływy wydawców ze sprzedaży książek sięgnęły 2,65 mld zł i były już tylko o niecały procent niższe niż rok wcześniej (patrz wykres) – oszacowała wstępnie badająca polski rynek książki Biblioteka Analiz. – Nie jest lepiej, raczej podobnie jak w poprzednim roku, choć żadne z problemów branży nie zostały w tym roku rozwiązane – mówi Łukasz Gołębiewski, prezes Biblioteki Analiz.
Rynek beletrystyki wsparły bestsellery – to m.in. trzy powieści E.L. James (autorka „Pięćdziesięciu twarzy Greya" z przychodami na poziomie 95 mln dol. została przez „Forbesa" uznana za najlepiej zarabiającą pisarkę świata), „Inferno" Dana Browna, ale też dobrze sprzedające się polskie powieści, jak „Ostatnie rozdanie" Wiesława Myśliwskiego czy utrzymywana do ostatniej chwili w tajemnicy gorąca premiera ostatniego kwartału – nowa powieść Andrzeja Sapkowskiego „Sezon burz", czyli wznowiona po 14 latach saga o wiedźminie Geralcie. – Wydrukowaliśmy 280 tys. egz. „Sezonu burz" i mamy podstawy, by sądzić, że do końca roku sprzedamy ok. 250 tys. egz. – mówi Wojciech Płotek z oficyny Supernowa, wydawcy książki Sapkowskiego. Dla porównania: średni nakład książki w Polsce to co roku ok. 4 tys. egz. (rocznie ukazuje się ok. 30 tys. nowych tytułów)
Jest szansa na zmiany
Kłopoty, z którymi branża walczyła przez cały ten rok i z którymi zapewne będzie musiała się borykać także w przyszłym, to opóźnienia w rozliczeniach z największymi sieciami księgarń, wysoki 23-proc. VAT obejmujący e-booki (przy 5-proc. stawce obowiązującej książki papierowe), piratowanie e-booków w Internecie oraz kurczenie się sieci księgarni. – Nadal mamy też do czynienia z nadprodukcją książek i ogromną ich sprzedażą w punktach taniej książki – mówi Gołębiewski.
Żeby wspierać małe księgarnie i mniejszych wydawców, Polska Izba Książki doprowadziła w tym roku do powstania projektu ustawy o książce, która m.in. wprowadzałaby obowiązek utrzymywania dla nowości wydawniczych stałej, identycznej we wszystkich punktach sprzedaży ceny przez określony czas (branża jest podzielona co do tego, czy powinno to być kilka czy kilkanaście miesięcy). – Ten dokument jest teraz w trakcie dyskusji branżowych, które mają zdecydować o jego ostatecznym kształcie – mówi Włodzimierz Albin, prezes PIK.
Rokujące e-booki
Kwestia wysokiego VAT na e-booki, mimo że wymaga zmian w prawie europejskim (bo to na poziomie dyrektyw prawo traktuje e-książki jak usługę, a papierowe książki jak towar, co powoduje rozbieżności w stawkach VAT), ma szansę na rozwiązanie. Krótko przed zwolnieniem fotela ministra administracji i cyfryzacji Michał Boni przedstawił do włączenia w agendę posiedzenia Rady Europy kwestię obniżenia VAT na e-booki, wyraźnie wskazując, że Polska plasuje się wśród krajów, które chcą obniżenia stawki podatku na elektroniczne książki.