Google podgryza Microsoft

Komputery z Windowsem oraz iPady idą w odstawkę. Przyszłość ma należeć do debiutujących na rynku Chromebooków i tabletów z Androidem.

Publikacja: 13.01.2014 03:07

Google podgryza Microsoft

Foto: Bloomberg

Urządzenia z systemami operacyjnymi od Google'a, czyli z popularnym Androidem i nowym Chrome, biją rekordy sprzedaży. W Stanach Zjednoczonych popyt na nie przerósł oczekiwania.

Chromebooki nie mają twardych dysków (niezbędne pliki można przechowywać np. w chmurze lub na dyskach zewnętrznych), ale za to dysponują bardzo wydajnymi bateriami i uruchamiają się w kilka sekund. Tym samym stanowią również konkurencję dla tabletów.

6,1 procent wzrosła w 2013 roku wartość sprzedaży elektroniki użytkowej w Polsce, wynika z analiz RnR

W ciągu minionego roku Amerykanie kupili więcej Chromebooków niż iPadów, w których wydawało się, że są bezgranicznie zakochani. Efekt? Udziały tabletów Apple'a w sprzedaży w USA roku spadły z 17,1 do 15,8 proc. W tym czasie udział tabletów z systemem Android skoczył ponaddwukrotnie, do 8,7 proc. Nową miłością Amerykanów są teraz jednak Chromebooki. Choć boom na nie zaczął się dopiero w minionym roku, to – jak wynika z danych firmy badawczej NPD – udziały tego typu komputerów przenośnych w sprzedaży urządzeń mobilnych wzrosły z zaledwie 0,2 proc. w 2012 roku do poziomu 9,6 proc. Głównym przegranym okazały się dominujące na rynku notebooki wyposażone w system operacyjny Windows, z którymi urządzenia działające pod kontrolą systemu Chrome konkurują. Ich udział w sprzedaży w USA stopniał bowiem w 2013 roku z 43 do 34 proc.

Chromebooki to zupełnie nowa kategoria w segmencie elektroniki użytkowej. Na pierwszy rzut oka niewiele się różnią od ultrabooków – supercienkich komputerów przenośnych, są jednak od nich dużo tańsze. Aby z nich korzystać, trzeba mieć konto założone na Gmailu i być podłączonym do Internetu.

Reklama
Reklama

Na rynku chromebooki pojawiły się dopiero dwa lata temu, ale już udało im się go podbić (NPD podaje, że 21 proc. sprzedaży w kategorii notebooków w USA stanowią właśnie komputery z systemem Google'a). W 2012 r. sprzedało się na świecie tylko 185 tys. takich urządzeń, ale analitycy firmy Gartner prognozują, że w tym roku popyt na nie skoczy do ok. 4,8 mln sztuk, a w 2015 r. sięgnie już 8 mln.

Choć chromebooki, będące jedną z kategorii notebooków, dynamicznie rosną, to cały segment komputerów osobistych PC (w tym również stacjonarnych) przeżywa poważny kryzys. Z najnowszych danych Gartner wynika, że w 2013 roku globalny popyt na te urządzenia spadł o ponad 12 proc., do poziomu 299,3 mln sztuk. Wszystko wskazuje na to, że taka tendencja utrzyma się również w kolejnych latach. W okresie od 2012 do 2015 roku sprzedaż może się skurczyć w sumie o co najmniej 1/5. Miejsce komputerów będą zajmować tablety. O ile w 2013 roku na świecie sprzedano ich 179,5 mln sztuk, to już w tym roku nabywców ma znaleźć ponad 263 mln takich urządzeń.

6,1 procent wzrosła w 2013 roku wartość sprzedaży elektroniki użytkowej w Polsce, wynika z analiz RnR

– W konsekwencji sprzedaż tabletów w 2015 roku sięgnie około 324,5 mln sztuk i przegoni popyt na komputery – oceniają eksperci firmy Gartner. Benedict Evans, ekspert Enders Analysis, prognozuje, że nawet jeszcze w I połowie 2014 roku krzywe sprzedaży tradycyjnych pecetów oraz tabletów mogą się przeciąć. Taki scenariusz wydaje się jednak mało realny w Polsce. W naszym kraju rynek tabletów wciąż jest o około 30 proc. mniejszy niż rynek notebooków. RnR Market Research podaje, że sprzedaż PC w Polsce rośnie – w minionym roku o 3,5 proc. Jej wartość w 2013 roku poszła w górę o 100 mln dol. do poziomu 3,8 mld dol. Nic dziwnego, że część analityków uważa, iż na ogłoszenie śmierci komputerów osobistych jest zdecydowanie zbyt wcześnie.

– Rynek PC ulega ciągłym zmianom. Teraz zwycięzcą okazały się alternatywne systemy operacyjne. Trzeba jednak pamiętać, że komputery z systemem Windows wciąż mają największy udział w rynku PC – tłumaczy Stephen Baker, wiceprezes NPD. Jego zdaniem urządzenia z Windowsem pozostaną istotnym elementem segmentu komputerów osobistych, choć w dłuższej perspektywie będzie on znacznie bardziej zdywersyfikowany niż obecnie.

Analitycy nie mają wątpliwości, że klienci będą kupować nie tylko tanie tablety czy chromebooki, ale także urządzenia z droższej półki jak ultrabooki. Te lekkie, ultracienkie (poniżej 2,1 cm grubości) komputery przenośne o rozmiarze ekranu do 15 cali są stosunkowo młodą kategorią. Nie rozwijają się jednak tak dynamicznie, jak prognozowano. Ich globalna sprzedaż w 2012 roku wyniosła około 10 mln sztuk, a więc znacznie mniej od spodziewanych 22 mln. Również zeszły rok pod tym względem nie był optymistyczny. Nie ma co prawda jeszcze konkretnych danych, ale analitycy firmy IHS iSuppli zdążyli w międzyczasie obniżyć swoje prognozy z 61 do 44 mln sztuk. Eksperci firmy RnR Market Research podkreślają, że głównym problemem ultrabooków są wysokie ceny urządzeń (3–5 tys. zł) oraz skromne możliwości procesorów.

Reklama
Reklama

Sławomir Stanik, country manager Asus Polska

W tym roku prawdopodobnie nastąpi u nas wzrost zainteresowania ultrabookami, chromebookami i hybrydami. Sądzę, że ultrabooki utrzymają zajmowaną część rynku komputerów mobilnych, czyli ok. 5 proc. Jeśli chodzi o chromebooki, to stanowią one duży znak zapytania. W niektórych segmentach, takich jak edukacja czy telekomy, mogą sprzedawać się doskonale. W 2014 r. mogą stanowić ok. 10 proc. rynku. Spory potencjał mają natomiast urządzenia hybrydowe – możliwe, że zajmą nawet połowę obecnego rynku notebooków. Rynek urządzeń tzw. konwertowalnych rośnie, bo użytkownicy szukają urządzeń mogących im służyć 24 godziny na dobę, zarówno w biurze do pracy twórczej, jak i w domu do rozrywki, stacjonarnych z dużymi mocami obliczeniowymi, ale i lekkich oraz mobilnych, kiedy trzeba.

Polacy polubili wyszukiwarkę Chrome

Gemius zbadał, jakich mobilnych przeglądarek internetowych używamy najchętniej. Przeglądarki mobilne na smartfonach i tabletach w 2012 roku odpowiedzialne były za 4 proc. całego ruchu w polskim Internecie. W ubiegłym roku liczba ta zwiększyła się aż o 5 punktów procentowych, co oznacza, że aż 9 proc. surfujących w sieci robi to za pomocą urządzeń przenośnych. Liderem wśród wyszukiwarek mobilnych w naszym kraju jest Firefox (6 proc.). Na drugim miejscu (1,3 proc.) znajduje się Chrome Mobile. Przeglądarka ta zanotowała również największy, bo niemal dziesięciokrotny, wzrost w ujęciu rocznym (zwiększyła udziały w ruchu internetowym z 0,2 proc.). Tuż za nią znalazła się Opera. Internauci wierni komputerom stacjonarnym najbardziej cenią sobie Firefoxa. W grudniu 2013 roku z tej przeglądarki pochodziło 39 proc. ruchu internetowego w Polsce. Na drugim miejscu, tak jak przed rokiem, uplasował się Google Chrome (30 proc. udziału w ruchu internetowym), a na trzecim Internet Explorer (15 proc.). Dalsze miejsca zajęły Opera (6 proc.) oraz Safari (1 proc.). W porównaniu z danymi sprzed roku największym wzrostem może się pochwalić przeglądarka firmy Google: jej udział w ruchu internetowym wzrósł z 26 do 30 proc. Natomiast największy spadek zanotował Internet Explorer Microsoftu (z 18 do 15 proc.). W listopadzie Gemius sprawdził, w jakich krajach  internauci najczęściej łączą się z siecią za pomocą tabletów i smartfonów. Okazało się, że największą popularnością Internet mobilny cieszy się w Danii (35 proc. ruchu internetowego pochodzi z urządzeń mobilnych). W Europie Centralnej liderem jest Słowacja (22 proc.).

Urządzenia z systemami operacyjnymi od Google'a, czyli z popularnym Androidem i nowym Chrome, biją rekordy sprzedaży. W Stanach Zjednoczonych popyt na nie przerósł oczekiwania.

Chromebooki nie mają twardych dysków (niezbędne pliki można przechowywać np. w chmurze lub na dyskach zewnętrznych), ale za to dysponują bardzo wydajnymi bateriami i uruchamiają się w kilka sekund. Tym samym stanowią również konkurencję dla tabletów.

Pozostało jeszcze 94% artykułu
Reklama
Media
Magda Jethon: Radio Nowy Świat powstało z marzenia, a dziś to stabilna firma
Media
Donald Trump: Mamy nabywcę dla TikToka. Na sprzedaż musi zgodzić się Pekin
Media
Szefowa wyszukiwarek Google’a: AI stworzy wiele możliwości, ale trzeba być ostrożnym
Media
Donald Trump odsuwa termin sprzedaży TikToka. „Nie chce, by aplikacja zniknęła”
Media
Disney broni Dartha Vadera przed AI. „Midjourney to bezdenna studnia plagiatu”
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama