Urządzenia z systemami operacyjnymi od Google'a, czyli z popularnym Androidem i nowym Chrome, biją rekordy sprzedaży. W Stanach Zjednoczonych popyt na nie przerósł oczekiwania.
Chromebooki nie mają twardych dysków (niezbędne pliki można przechowywać np. w chmurze lub na dyskach zewnętrznych), ale za to dysponują bardzo wydajnymi bateriami i uruchamiają się w kilka sekund. Tym samym stanowią również konkurencję dla tabletów.
6,1 procent wzrosła w 2013 roku wartość sprzedaży elektroniki użytkowej w Polsce, wynika z analiz RnR
W ciągu minionego roku Amerykanie kupili więcej Chromebooków niż iPadów, w których wydawało się, że są bezgranicznie zakochani. Efekt? Udziały tabletów Apple'a w sprzedaży w USA roku spadły z 17,1 do 15,8 proc. W tym czasie udział tabletów z systemem Android skoczył ponaddwukrotnie, do 8,7 proc. Nową miłością Amerykanów są teraz jednak Chromebooki. Choć boom na nie zaczął się dopiero w minionym roku, to – jak wynika z danych firmy badawczej NPD – udziały tego typu komputerów przenośnych w sprzedaży urządzeń mobilnych wzrosły z zaledwie 0,2 proc. w 2012 roku do poziomu 9,6 proc. Głównym przegranym okazały się dominujące na rynku notebooki wyposażone w system operacyjny Windows, z którymi urządzenia działające pod kontrolą systemu Chrome konkurują. Ich udział w sprzedaży w USA stopniał bowiem w 2013 roku z 43 do 34 proc.
Chromebooki to zupełnie nowa kategoria w segmencie elektroniki użytkowej. Na pierwszy rzut oka niewiele się różnią od ultrabooków – supercienkich komputerów przenośnych, są jednak od nich dużo tańsze. Aby z nich korzystać, trzeba mieć konto założone na Gmailu i być podłączonym do Internetu.