Taki plan ma Microsoft. Nie chce powielać działań konkurencji – Google przykładowo planuje przeznaczyć na orbitujące nad ziemią satelity między 1 a 3 mld dolarów. Chce umieścić ich aż 180, by zapewnić stały dostęp do internetu w rejonach, gdzie sieć nie dociera. Kolejnym planem firmy z Mountain View jest stworzenie siatki stratosferycznych balonów, które latałyby kilka kilometrów nad powierzchnią globu i spełniały rolę mobilnych routerów. Testy tej technologii trwają nad Nową Zelandią. Facebook z kolei miał ochotę wypuścić w przestworza flotę dronów zasilanych energią słoneczną produkowanych przez firmę Titan Aerospace, ale Google ubiegł serwis społecznościowy i przejął plan dronów na siebie. Mark Zuckerberg nie chciał rezygnować ze swojego planu i niedługo po niepowodzeniu z Titanem ogłosił plan kupna innej firmy produkującej drony, Ascenta. Wartość transakcji ma według niepotwierdzonych danych wynosić poniżej 20 mln dolarów, trzykrotnie mniej niż poprzednia.
Wszystko jest w TV
Okazuje się jednak, że nie trzeba wysyłać niczego w powietrze, ani budować skomplikowanych urządzeń. Wystarczy skorzystać z tego, co jest do dyspozycji prawie każdego na świecie – telewizji. Pomiędzy kanałami w każdym państwie znajdują się fragmenty niewykorzystywanego pasma. Takie białe plamy zostawia się, by programy nie zakłócały swoich częstotliwości. Jednak, gdy takie białe pasma się wykorzysta, można z powodzeniem dostarczać przy ich pomocy internet.
Prym na świecie wiodą w tym kraje Afryki. To zresztą tam najmniej ludzi ma dostęp do internetu i istnieje ogromna potrzeba podłączenia do sieci. Wraz z każdym rokiem zwiększa się odsetek ludzi wykluczonych cyfrowo w Afryce, a to za kilkanaście lat spowoduje spory niedostatek kwalifikacji ludności z tych krajów jako pracowników oraz pozbawi możliwości odbierania rzeczywistości, w której trzeba będzie znać się na obsłudze nowoczesnych urządzeń.
Microsoft wiedzie prym
Największe doświadczenie ma w tej dziedzinie Microsoft. Pierwsze prace nad dostarczaniem Wi-Fi w białych pasmach rozpoczęły się w brytyjskim Cambridge, amerykańskim Redmond oraz urugwajskiej stolicy Montevideo. Projekt w Cambridge prowadzony był na najszerszą skalę, Microsoft prowadził go w 4 wybranych pubach, teatrze oraz dwóch wsiach w hrabstwie Cambridge: Orwell i Cottenham. Do współpracy zaproszono także inne duże firmy z branży IT jak Samsung, Nokia, BBC, BSkyB i BT Group.
Microsoft eksperymentował z technologią białego pasma w Afryce. W ubiegłym roku uruchomiono inicjatywę 4Afrika, który na początku wystartował w Kenii. Przeznaczono na ten cel 75 mln dolarów. Według szefa projektu, Paula Garnetta, odpowiedzialnego w Microsofcie za technologię, możliwości wykorzystania nieużywanych fragmentów pasma są tak duże, że dostęp do internetu może stać się o wiele tańszy niż wcześniej. Dzięki tej technologii wystarczy mniej niż 5 dolarów miesięcznie, by móc wreszcie podłączyć się do sieci. Gdy w wielu rejonach Afryki średni roczny zarobek to zaledwie 500 dolarów, każda oszczędność na dostępu do internetu się liczy. Dla porównania na kenijskim rynku średnia cena dostępu do sieci oferowana przez głównego operatora mobilnego Safaricom wynosi 6 dolarów za 500 MB danych.