Jak wyliczył Kaspersky Lab wynikające z tego straty pojedynczej firmy wynoszą średnio od 52 do nawet 444 tys. dolarów. Jak podkreślają eksperci, poza dużymi wydatkami firma może stracić również coś znacznie cenniejszego – reputację w oczach klientów i partnerów, którzy w wyniku ataku nie będą mogli uzyskiwać dostępu do zasobów online.
Badania Kaspersky Lab i B2B International pokazują, że 61 proc. ofiar ataków DDoS tymczasowo utraciło dostęp do krytycznych informacji biznesowych, a 38 proc. firm było niezdolnych do prowadzenia swojej podstawowej działalności. Jedna trzeci respondentów wskazało na utratę możliwości biznesowych i kontraktów.
Według raportu 29 proc. incydentów udany atak miał negatywny wpływ na możliwość uzyskania kredytu, podczas gdy w 26 proc. przypadkach spowodował wzrost składek ubezpieczeniowych. W przypadku 38 proc. firm na skutek ataku DDoS ucierpiała ich reputacja, a niemal jedna na trzy organizacje dotknięte tego rodzaju atakiem musiała zwrócić się o pomoc do konsultantów odpowiadających za wizerunek firmy.
– Udany atak DDoS może uszkodzić krytyczne dla działalności serwisy, prowadząc do poważnych konsekwencji dla firmy. Na przykład przeprowadzone na początku 2015 r. ataki na skandynawskie banki, w szczególności na fińską OP Pohjola Group, spowodowały kilkudniową przerwę w działaniu serwisów online i zakłóciły obsługę transakcji przy użyciu kart bankowych, co stanowi częsty problem w podobnych przypadkach. Dlatego firmy powinny rozważyć stosowanie ochrony DDoS jako integralnej części swojej ogólnej polityki bezpieczeństwa IT. Jest ona równie ważna jak ochrona przed szkodliwym oprogramowaniem, atakami ukierunkowanymi, wyciekiem danych oraz podobnymi zagrożeniami – tłumaczy Jewgienij Wigowski, ekspert w Kaspersky Lab.