– Z początku tworzył literaturę socjalistyczną, lecz później wystąpił w obronie swobód pisarskich. Ściągnął tym na siebie gniew kierownictwa PZPR – powiedział „Rz” Zdzisław Najder. – Andrzej Braun wyrażał bunt literackiego środowiska. Zawsze działał indywidualnie.
Urodził się 19 sierpnia 1923 r. w Łodzi. Studiował filologię polską na uniwersytetach w Łodzi i Wrocławiu oraz na Wydziale Dramatycznym w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Warszawie. W czasie wojny walczył w ZWZ-AK.
– Ważne w jego życiorysie były dalekie morskie podróże, które odbył, by poznać faktyczne tło utworów Josepha Conrada – podkreśla Najder. – Dotarł na Daleki Wschód, do Archipelagu Indonezyjskiego i do Ameryki Środkowej, co opisał w dwu książkach: „Śladami Conrada” i „Kreacji Costaguany”. To prace z pogranicza nauki i literatury. Conrad jest też bohaterem jego opowiadania „Morze Północne” z ostatniego tomu prozy „Apogeum”.
Braun współtworzył środowisko badaczy twórczości autora „Lorda Jima”.
– To byli nie tylko pisarze czy dziennikarze, ale także zapaleni żeglarze – wyjaśnia Najder. – Braun był prezesem Polskiego Klubu Conradowskiego od 1975 r. Kierował nim do 1993 r. z wytrwałością i lojalnością mimo utrudnień administracyjnych w latach 80. Przewodnictwo organizacji odstąpił mi w sposób ogromnie szczodry. Zapamiętam go jako dobrego kolegę, na którego zrozumienie i pomoc mogliśmy zawsze liczyć.