Cristina De Stefano przedstawia 20 Niepokornych kobiet

„Niepokorne” to biografie 20 Amerykanek, które wyłamały się z tradycyjnych ról przypisanych kobietom i poszukały własnych dróg

Publikacja: 07.03.2011 10:40

Cristina De Stefano przedstawia 20 Niepokornych kobiet

Foto: ROL

Podtytuł informuje, że chodzi o „Kobiety, które zmieniały świat”. Tymczasem większości bohaterek „Niepokornych” nie znałam. Brawo dla autorki, że pokazała nietuzinkowe osoby spoza medialnego świecznika.

Cristina De Stefano, Włoszka mieszkająca w Paryżu i od wielu lat współpracująca z „Elle”, skupiła się na paniach zza Wielkiej Wody. Urodzonych pod koniec XIX, i na początku XX wieku. Czyli w Ameryce wielkiej prosperity (bo nawet Czarny Czwartek 1929 roku tylko na krótko oddalił imperialne zapędy kraju), o odmiennym niż w Europie podejściu do nowoczesności, zdobyczy techniki, architektury, sztuki, pop-kultury. Gdy uświadomić sobie tło historyczne, dzieje bohaterek nabierają innej wymowy: to nie losy altruistycznych społecznic, raczej przykłady „amerykańskiej szansy”.

 

 

Teksty De Stefano najpierw ukazały się w popularnych periodykach, więc kilkustronicowe szkice pisane są dziennikarskim stylem. Sprawnym, lecz schematycznym. W miarę atrakcyjne zagajenie; „po bożemu” przedstawiony początek życia; dynamicznie nakreślony rozwój wypadków, trochę cytatów; konkluzja, śmierć. Zebrane w książce teksty okazują się jakoś suche, wyprane z emocji.

Wbrew pozorom, panie „zmieniające świat” dysponowały urodą, rodzinnymi zasobami pieniężnymi, doskonałym wykształceniem. Potem wchodziły w związki z wpływowymi mężczyznami.

Taka Caresse Crosby (1891 – 1970), dziecko znamienitego rodu z Nowej Anglii, wydana za potomka innej arystokratycznej rodziny, prowadząca hulaszczy i luksusowy żywot, w niewielkim stopniu zasłużyła się pisarstwem. Zainteresowała De Stefano trudnym związkiem z poetą-neurastenikiem Harrym Crosbym, nota bene bankierskim synem.

Slim Keith (1916 – 1990) wsławiła się tym, że nie chciała stać się filmową gwiazdą, pomimo wizualnych warunków. Też z domu niebiedna, choć doświadczona rozwodem rodziców. Dokonania? Rozkochała w sobie Ernesta Hemingway’a, Trumana Capote’a, reżysera Howarda Hawksa, Clarka Gable’a i agenta filmowego Lelanda Haywarda, a na koniec adwokata Kenntha Keitha. Bujne życie, owszem, lecz czy miało wpływ na ludzkość?

Albo Edwardowa Hopperowa, de domo Josephine Nivison (1883 – 1968). Zasłużyła się tym, że pozowała mężowi i – anonimowo! – przeobraziła się w typową mieszkankę amerykańskiej prowincji. Poza tym, dla chimerycznego partnera była workiem treningowym podczas napadów złego humoru. A mimo to go kochała… Znany syndrom tyrana i uzależnionej odeń ofiary. Tylko – co madame Hopper zmieniła swym poświęceniem?

 

 

Jasne, nie wszystkie bojowo nastawione Amerykanki pochodziły z zamożnych, znanych domów. Trudniejszym życiorysom warto przypatrzeć się z większą uwagą. Kobietom, które wykazały się odwagą, determinacją, siłą ducha, które ryzykowały więcej niż złamane serce.

Poruszyła mnie biografia czarnoskórej aktorki Dorothy Dandridge (1922 – 1965). Sukces jej wielkiej roli w filmie Otto Premingera „Czarna Carmen” paradoksalnie stał się przekleństwem. Potem okazała się za dobra, żeby grać trzecioplanowe rólki służących, a nie pozwolono jej poczuć się gwiazdą, bo w latach 50. Ameryką rządził rasizm. Skutek? Alkoholizm, lekomania i przedwczesna śmierć w zapomnieniu. Bolesne, lecz bez wpływu na bliźnich.

Na szczęście, znalazły się w zbiorze historie zawierające obiecane przewroty. Amelia Earhart (1897 – 1937), pilotka, która pierwsza przeleciała nad oceanami, dowiodła, że kobiety radzą sobie w sportach ekstremalnych; Lee Miller (1907 – 1977), korespondentka wojenna z ramienia „Vogue’a” pierwsza fotografowała walki na froncie i więźniów Dachau, przełamując przesądy o fizycznej i psychicznej kruchości płci pięknej.

Od biografii pełnych cierpień odbiegają losy Mae West (1893 – 1980), gwiazdy Broadway’u i kina. Self-made-woman z rodziny, którą trudno nazwać opoką. Uświadomiła światu, że talent, uroda, pracowitość i pomysł na własny wizerunek to jeszcze mało. Najważniejsza jest umiejętność nabijania się z siebie. Humor, który pozwala radzić sobie w różnych sytuacjach, także na starość. Oto recepta na zdrowie psychiczne, w każdej epoce i warunkach.

Cristina De Stefano "Niepokorne. Kobiety, które zmieniały świat". Tłum. Jolanta Sas-Wydro. Wydawnictwo Literackie, Kraków 2010

Podtytuł informuje, że chodzi o „Kobiety, które zmieniały świat”. Tymczasem większości bohaterek „Niepokornych” nie znałam. Brawo dla autorki, że pokazała nietuzinkowe osoby spoza medialnego świecznika.

Cristina De Stefano, Włoszka mieszkająca w Paryżu i od wielu lat współpracująca z „Elle”, skupiła się na paniach zza Wielkiej Wody. Urodzonych pod koniec XIX, i na początku XX wieku. Czyli w Ameryce wielkiej prosperity (bo nawet Czarny Czwartek 1929 roku tylko na krótko oddalił imperialne zapędy kraju), o odmiennym niż w Europie podejściu do nowoczesności, zdobyczy techniki, architektury, sztuki, pop-kultury. Gdy uświadomić sobie tło historyczne, dzieje bohaterek nabierają innej wymowy: to nie losy altruistycznych społecznic, raczej przykłady „amerykańskiej szansy”.

Pozostało 81% artykułu
Literatura
Stanisław Tym był autorem „Rzeczpospolitej”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Literatura
Reiner Stach: Franz Kafka w kleszczach dwóch wojen
Literatura
XXXII Targi Książki Historycznej na Zamku Królewskim w Warszawie
Literatura
Nowy „Wiedźmin”. Herold chaosu już nadchodzi
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Literatura
Patrycja Volny: jak bił, pił i molestował Jacek Kaczmarski