Akcja zwykle jest nieznośnie błaha, a gatunkowe klisze powielane tak natrętnie, że w którymś momencie czytelnik uświadamia sobie, że nie do końca już wiadomo, czy jesteśmy w przedwojennym Lwowie, Gdańsku czy może w Berlinie. Ale mają one wszystkie jeden plus – autorzy wykonują tytaniczną pracę, przekopując się przez tony archiwaliów i zazwyczaj doskonale rekonstruują puls dawnego miasta. W tym też tkwi wartość „Carskiej roszady" – żywo napisanego kryminału z XIX-wieczną Warszawą w tle, w której w niejasnych okolicznościach giną młode kobiety. Jest śledztwo, są zagadki, są uwikłane w nie elity władzy... Krew płynie strumieniami przez sentymentalne miasto. —wl
