Erotyka chorego serca

Biografia Haliny Poświatowskiej przekonuje, że życie legendarnej poetki to barwna opowieść z epoki PRL - pisze Marcin Kube.

Aktualizacja: 02.06.2014 14:27 Publikacja: 02.06.2014 08:42

Halina Poświatowska (1935–1967) zostawiła po sobie dwa tomy poetyckie i powieść  „Opowieści dla przy

Halina Poświatowska (1935–1967) zostawiła po sobie dwa tomy poetyckie i powieść  „Opowieści dla przyjaciela”. Już po jej śmierci ukazał się trzeci tomik wierszy

Foto: Muzeum Literatury/East News

„Uparte serca" to opowieść o poetce, która nie zdołała zakorzenić się mocno w zbiorowej pamięci jak sylwetki innych tragicznych twórców – Stachury, Wojaczka, Bursy. Dramatyczne życie Poświatowskiej inspirowało filmowców („Tętno" z 1985 r. i „Jak narkotyk" z 1999 r.), ale są to filmy zapomniane. Na pewno nie dlatego, że materiał był nieciekawy.

Zobacz galerię zdjęć

Urodzona w 1935 r. dorastała w Częstochowie, jej młodość wypełniały wizyty w szpitalach i sanatoriach. Komplikacje po anginie doprowadziły do zapalenia wsierdzia, co wywołało ciężką chorobę serca. Najkrócej można ją określić jako niedomykalność mitralną zastawki serca. Organizm był stale niedotleniony. Musiała unikać wzruszeń, wysiłku fizycznego, zmęczenia. Trudne zadanie, gdy ma się kilkanaście lat.

W sanatorium, w lipcu 1953 r. poznała Adolfa Poświatowskiego. Studenta Filmówki, jeszcze ciężej chorego na serce niż ona. Po szybkim ślubie nieustannie kursował między Częstochową, Krakowem i Warszawą. W marcu 1956 r. umarł, 20-letnia Poświatowska owdowiała po niecałych trzech latach małżeństwa. Nie wyszła ponownie za mąż, ale znajdowała licznych adoratorów, zapewniając sobie względy wyjątkową urodą oraz inteligencją.

Po śmierci Adolfa pisze coraz śmielej. Jej poezje drukowane są w prestiżowych pismach: „Kierunkach", „Czarno na Białym" i „Życiu Literackim". A przy pomocy profesora Juliana Aleksandrowicza rozpoczęła starania o wyjazd do USA na operację serca. W Polsce nikt nie chciał podjąć się takiego zabiegu.

W 1958 r., po miesiącach starań o fundusze, zgody i wizę wyjazd do Ameryki staje się możliwy. Poetka przez 11 dni płynie „Batorym" do Montrealu. Stamtąd samolotem do kliniki w Filadelfii.

Czekając na operację, dostaje egzemplarze wydanego w Polsce debiutanckiego tomiku wierszy „Hymn bałwochwalczy". Poeta Stanisław Grochowiak komplementował go w „Twórczości": „Straciłem już nadzieję na podobny fenomen w polskiej kobiecej poezji. Na fenomen autentycznego erotyzmu (...) Cała jej poezja to czujne, aż bolesne w swej intensywności skupienie uwagi na fenomenie własnego ciała".

Operacja się powiodła, ale ryzyko powikłań wciąż było duże. Po kilku tygodniach rehabilitacji usłyszała w końcu słowa: „Jesteś zdrowa".

Zaczęła planować życie od nowa. Dostała stypendium na Smith College w Northampton, ale po roku pilnej nauki, podróżach, spotkaniach, romansach i propozycji studiów na słynnym uniwersytecie w Stanford zdecydowała się na powrót. Doskwierała jej tęsknota za krajem i bliskimi. Stopniowo też traciła motywację i gorliwość, które napędzały ją do działania po udanej operacji. Autorka biografii stwierdza, że Poświatowska „ma wrażenie, że przeżyła już swoją porcję życia i teraz męczy się dodatkową".

Po powrocie zaczęła studia w Krakowie, ale nie potrafiła sobie ułożyć życia. Wikłała się w toksyczne związki, nie dbała o zdrowie. W 1962 r. dokonała demonstracyjnej próby samobójczej, połykając na oczach kochanka 150 tabletek na serce. Lekarze ledwo zdołali ją uratować. Później znowu była bliska śmierci, gdy popiła leki jodyną. Tym razem przypadkowo.

Jeszcze w 1966 r. wyjechała na stypendium do Paryża, ale wróciła już bardzo chora. Serce wyglądało równie źle jak przed zabiegiem dziewięć lat wcześniej. Po ciężkiej operacji zastawek serca w 1967 r. zmarła w warszawskim szpitalu.

Zostawiła po sobie dwa tomy poetyckie i autobiograficzną powieść „Opowieści dla przyjaciela". Po śmierci, w 1968 r. ukazał się jej trzeci tomik wierszy, a w 1997 r. opublikowano nieznane utwory i korespondencję poetki.

Jak to często bywa, dramatyczna legenda Poświatowskiej przysłoniła jej wiersze, które sprowadza się do prostych porównań w stylu „druga Pawlikowska-Jasnorzewska".

„Uparte serce" Kaliny Błażejowskiej nie jest książką, która mogłaby to zmienić. To biografia napisana według najlepszych współczesnych standardów – lekka, dynamiczna, dobrze udokumentowana, oprawiona zdjęciami, których nie znajdziemy w wyszukiwarkach internetowych. Wyciąga na światło dzienne nieznane anegdoty, nieoczekiwane znajomości i romanse – jak choćby spotkanie za oceanem ze zblazowanym Stanisławem Dygatem, czy randki z cynicznym Jerzym Kosińskim.

Nie ma sensu czepiać się, że wiersze Poświatowskiej w „Upartym sercu" zeszły na drugi plan. Biografię napisaną przez Błażejowską z pewnością warto przeczytać, ale zaraz potem sięgnąć po wiersze poetki.

„Uparte serca" to opowieść o poetce, która nie zdołała zakorzenić się mocno w zbiorowej pamięci jak sylwetki innych tragicznych twórców – Stachury, Wojaczka, Bursy. Dramatyczne życie Poświatowskiej inspirowało filmowców („Tętno" z 1985 r. i „Jak narkotyk" z 1999 r.), ale są to filmy zapomniane. Na pewno nie dlatego, że materiał był nieciekawy.

Zobacz galerię zdjęć

Pozostało 92% artykułu
Literatura
Stanisław Tym był autorem „Rzeczpospolitej”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Literatura
Reiner Stach: Franz Kafka w kleszczach dwóch wojen
Literatura
XXXII Targi Książki Historycznej na Zamku Królewskim w Warszawie
Literatura
Nowy „Wiedźmin”. Herold chaosu już nadchodzi
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Literatura
Patrycja Volny: jak bił, pił i molestował Jacek Kaczmarski