„Myślę, że powieść jest już skończona. Teraz chciałbym napisać esej o Sartrze, moim mistrzu z czasów młodości. To będzie ostatnia rzecz, jaką napiszę” – stwierdził peruwiański noblista w posłowiu „To dla Pani ta cisza”, podkreślając znaczenie książki.
Jeśli dotrzyma słowa – najnowsza powieść będzie ostatnią. Llosa nie kryje powodów: napisanie książki zajmuje mu kilka lat, a ma już 87. Mamy więc do czynienia z powieściowym testamentem pisarza. W testamencie zaś wyraża się ostatnią wolę dotyczącą dorobku życia oraz życzenia wobec potomnych. Warto więc dociekać, co znaczy tytuł „To dla Pani ta cisza”, jacy są bohaterowie i co im się przydarzyło.
Lala na wysypisku
To dla pani ta cisza Przeł. Tomasz Pindelski Znak, Kraków 2024
Tytułowe słowa wypowiada obdarzony niezwykłym talentem gitarzysta Lala Molfino, w którego losie wyraża się okrucieństwo, ale i wspaniałość Peru, Ameryki Łacińskiej, i całego świata: życia w ogóle.
Nikt ma wątpliwości, że wirtuozeria Lala to cud jak jego życie. Gdy był mały i kwilił porzucony na wysypisku śmieci, gdzie mogły go zjeść szczury, dziecko uratował w ostatniej chwili ksiądz. W tej balladzie, a Llosa często podkreśla, że naczelnymi cechami peruwiańskiej sztuki bywają zbytnia emocjonalność, pretensjonalność i kicz, Lala, który również na wysypisku śmieci znalazł pierwszą gitarę, wyrósł na mistrza, niemającego sobie równych. Kłopot w tym, że miał trudny charakter, nie mógł liczyć na sympatię kolegów z zespołu, przede wszystkim zaś gwiazdy, której towarzyszył – Cecilii Barrazy. Właśnie, gdy musi odejść z jej grupy, co jest początkiem dramatu, wypowiada tytułowe słowa „To dla Pani ta cisza”.