Kochamy Wiesława Myśliwskiego za magiczne powieści – „Kamień na kamieniu” czy „Widnokrąg”, ale przecież autor „Ucha igielnego” to także znakomity eseista oraz dramaturg, o czym przekonuje opasły tom jego czterech sztuk teatralnych. Co najważniejsze, dramaturgię uprawia Myśliwski równolegle wobec powieściopisarstwa. Dramaty żywo korespondują z powieściami, wchodzą z nimi w intelektualne i artystyczne interakcje.
Trzy z nich miały swoje premiery na łamach miesięcznika „Dialog”. „Złodziej” w 1973 r. (nr 7), „Klucznik” w 1978 r. (nr 6), „Requiem dla gospodyni” w 2000 r. (nr 10), natomiast czwarty – „Drzewo” – pisarz opublikował w miesięczniku „Twórczość” w 1988 r., i to w dwu numerach (7 i 8), a to z uwagi na wielki rozmach kompozycyjny tej sztuki.
Czytaj więcej
W „Chwilach wieczności” norweska pisarka imponuje zdolnością uchwycenia przemian wpisanych w proces starzenia się.
Publikacja tego utworu na łamach „Twórczości” – publikującej wiersze, opowiadania, eseje, natomiast dramaty bardzo rzadko – była znacząca. „Drzewo” to nie tylko dramat, ale w pewnym sensie także powieść rozpisana na głosy. Gdyby wystawić sztukę w całości, przedstawienie trwałoby około siedmiu godzin. Kazimierz Dejmek, który jako pierwszy wyreżyserował ten utwór w Teatrze Polskim w Warszawie, musiał dokonać poważnych skrótów, by inscenizacja trwała… trzy godziny.
Przygotowując teraz dramaty do wydania książkowego, Myśliwski zrobił sporo przeróbek, zwłaszcza w zakończeniach. Porównanie z pierwodrukami okazuje się wielce pouczające. Podstawowy wniosek, jaki wyciągnąłem z lektury tych utworów jednym ciągiem, jest taki: wielorodzajowe pisarstwo Myśliwskiego jest koherentne i organiczne.