Reklama

„Jeszcze trochę inne historie”. Wejść w obraz Boscha to fraszka

We śnie i na jawie, ale także na granicy rzeczywistości i wyobraźni rozgrywają się miniaturowe opowiadania, czy – jak kto woli – prozy poetyckie Leszka Szarugi.

Publikacja: 18.01.2023 03:00

Leszek Szaruga

Leszek Szaruga

Foto: PAP/Andrzej Rybczyński

Tych opowiastek skądinąd świetnego poety i równie znakomitego literaturoznawcy, w młodości przedstawiciela Nowej Fali, jest sto.

Zjawiają się w nich postaci znane już z „Trochę innych historii” z 2016 r., a więc: profesor Ryszard Piotrowski, poeta Mieczysław Struna, prozaik Paweł Mściński, krytyk Walerian Mostowski, filozof Piotr Miszczyk, informatyk Krzysztof Soroka, inżynier Jarosław Mamroń, doktor habilitowany Przemysław Białek, dziennikarz Wyrajski czy kosmetolog Andrzej Komen.

Dyskutują, kłócą się, piszą, czytają. No, chyba że nie piszą i nie czytają. Wtedy oglądają mecz piłki nożnej lub siedzą w więzieniu, piją wódkę lub rozważają różnicę między whisky a bimbrem.

Foto: Leszek Szaruga - „Jeszcze trochę inne historie”. Convivo, Warszawa 2022

W większości bohaterami prozy Szarugi są twórcy, myśliciele, intelektualiści, nie znaczy to jednak, że wszystko, co się z nimi dzieje, dzieje się na poważnie. Wręcz przeciwnie. Szaruga opowiada rzeczywistość, w której żyje na sposób groteskowy, z czarnym, by nie powiedzieć – wisielczym – humorem jest za pan brat. Przykładem tego lapidarna relacja ze zjazdu „naszej klasy” z okazji 30-lecia matury, opis jednoosobowej manifestacji na głównym placu miasta, sprawozdanie z pogrzebu malarza Stanisława Puleta czy z jubileuszu poety Antoniego, a nawet z wyprawy na Marsa. Dzieją się tutaj nie tylko rzeczy niesamowite, a więc oderwane od życia, ale także z głównego nurtu życia, czyli jak najbardziej polityczne. Narratorowi Szarugi śni się, że został posłem, co wszak nie jest tak nieprawdopodobne, potem spotyka on na spacerze w lesie prezydenta, marzącego, aby zostać wybrany na trzecią kadencję, wreszcie bierze udział w demonstracji pod parlamentem, do której wychodzi premier we własnej osobie. Koniec końców: „kto ma wybuchnąć – wybuchnie, choćby nie wiem co”. Tu nawet papugi przeklinają „wulgarnie i antypaństwowo”

Reklama
Reklama

W książce aż roi się od tyleż zabawnych, co dających wiele do myślenia konstatacji. „Centrum jest w środku, nie na powierzchni” – czytamy w jednym miejscu, a w innym „Jak trwoga to do elektryka”, zaś w jeszcze innym: „Podwojona nicość to więcej niż nicość pojedyncza. Z drugiej strony nicość to pełnia”. Narrator nie oszczędza także samego siebie. Jest człowiekiem pióra, ale ma kłopot z napisaniem pierwszego zdania, a kiedy już wreszcie je napisał, to okazało się, że brzmi ono: „Napisałem pierwsze zdanie”. Cóż, literatura to ciężki kawałek chleba.

Niezależnie od przygód, jakie przeżywają artyści i intelektualiści, Szaruga opisuje również perypetie tajemniczej Anny i równie zagadkowej Dziewczynki. Ta pierwsza – „kobieta wybuchowa” – teleportuje w czasie i przestrzeni: spotykamy ją w Afganistanie, w Hindukuszu, w Ekwadorze i w Filadelfii, ta druga bez trudu przedostaje się z Berlina do Paryża, z Madrytu do Petersburga, a także pod gejzer Strokkur w Islandii. Co więcej, fraszką jest dla niej wejść w przestrzeń obrazu Boscha, by potem wyjść z obrazu Turnera. Ale co najciekawsze, efektem jej perypetii są rzeczy, które się filozofom nie śniły. Wszak nie ulega wątpliwości, że życie to „nieustanna ucieczka przed rzeczywistością”.

Literatura
Tajemnica tajemnic współpracy Soni Dragi z Danem Brownem i „Kodu da Vinci" w Polsce
Literatura
Musk, padlinożercy i pariasi. Wykład noblowski Krasznahorkaia o nadziei i buncie
Literatura
„Męska rzecz", czyli książkowy hit nie tylko dla facetów i twardzieli
Literatura
Azja w polskich księgarniach: boom, stereotypy i „comfort books”
Literatura
Wojciech Gunia: „Im więcej racjonalności, tym głębszy cień”
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama