Wznowiła pani „Wymazywanie. Rozpad", legendarny testament Bernharda prozą. W aurze protestów rozliczył Austrię z nazizmu, czego sama unikała. Co skłoniło panią do reedycji?
„Wymazywanie" jest ostatnią wielką powieścią Bernharda, rzeczywiście niejako testamentem. Ale Austrię rozliczał z nazizmu w wielu innych wcześniejszych prozach i dramatach. Przecież zwrot „kalający własne gniazdo" (Nestbeschmutzer) przylgnął do niego znacznie dawniej. Były dwa wydania tej powieści w W.A.B. Od wielu lat książki nie ma na polskim rynku, na Allegro ceny są bandyckie, około 200–260 złotych za egzemplarz, a przecież urosło już nowe pokolenie czytelników zafascynowanych twórczością tego pisarza. Odzyskałam prawa do swojego przekładu i postanowiłam zaspokoić zapotrzebowanie na tę książkę. Nie pomyliłam się, jest duże zainteresowanie.