Thierry Lentz, historyk, prezes Fundacji Napoleona, mierzy się bowiem z obiegowymi sądami dotyczącymi cesarza i jego epoki. Mówi się na przykład o Napoleonie, że zdradził rewolucję. Nie, nie zdradził – twierdzi Lentz – przecież nigdy nie zamierzał oddać władzy kontrrewolucjonistom. A jeśli chodzi o idee rewolucji, to burżuazja, która najwięcej skorzystała na rewolucji, utrzymała przy Napoleonie swą pozycję. Elity wyłonione po 1789 roku były nadal u władzy. Burżuazję wzmacniał poza tym wprowadzony przez Napoleona kodeks cywilny i inne kodyfikacje praw. Owszem, Napoleon zlikwidował republikę, jednak – jak zauważa Lentz – celem rewolucji 1789 r. nie była zmiana ustroju politycznego, lecz otworzenie drogi awansu dla burżuazji. Stąd też nie przejęła się ona wprowadzeniem cesarstwa.
Napoleon jest ojcem francuskich instytucji. Tak, to prawda – uważa Lentz. W bardzo krótkim czasie Napoleon i jego współpracownicy zreformowali kraj. Cesarz wprowadził urząd prefekta, powołał wiele instytucji politycznych, ekonomicznych i finansowych (Rada Stanu, Bank Francuski, Izba Obrachunkowa, Trybunał Kasacyjny, Instytut Narodowy, Legia Honorowa), utworzył administrację finansową z prawdziwego zdarzenia, ustanowił zasady organizacji administracji centralnej i lokalnej. Oczywiście – zauważa Lentz – przez 200 lat wiele instytucji uległo zreformowaniu, przekształceniu, jednak niewiele jest takich, które całkowicie zlikwidowano. „W tym właśnie sensie, nawet jeśli zmieniono misję i rolę każdej z nich, to ich »granitowe« podwaliny położono w napoleońskiej Francji”.
Choć za czasów cesarza Napoleona „Europa była poniekąd zjednoczona, tak jak za czasów Imperium Romanum czy za Karola Wielkiego”, to Thierry Lentz twierdzi, że trudno uznać Napoleona za jednego z prekursorów zjednoczenia Europy. Lentz zauważa, że słabością napoleońskiej Europy było oparcie jej konstrukcji na sile wojskowej podboju, stosowaniu przymusu w celu jej utrzymania. To oczywiście różni ją od Unii Europejskiej. Warto jednak zatrzymać się nad zdaniem: „To w Paryżu decydowano o tym, co dobre jest dla Niemców, Holendrów, Włochów, Hiszpanów czy Szwajcarów”.
Napoleon poniósł klęskę, ponieważ po jego upadku powróciły rządy ancien regime’u. To przekonanie jest fałszywe – uważa Lentz. Owszem, wróciła obalona przez rewolucję dynasta Burbonów, ale burżuazja zachowała swoje zdobyte prawa, król zaś musiał dzielić się władzą z parlamentem i rządem. Nie naruszono praw własności, nawet jeśli została ona zdobyta w wyniku „grabieży” rewolucyjnych.
Na prośbę polskiego wydawcy Lentz napisał rozdział o tym, czy Napoleon zdradził Polaków. Przypomina w nim słowa cesarza: „Moim podstawowym obowiązkiem jest służyć Francji, nie mogę go poświęcić dla Polski”. I pyta: kto dawał więcej. „Dzięki Napoleonowi ziemie środkowej Polski przez ćwierć wieku (1807 – 1832) cieszyć się miały autonomią, monarchią konstytucyjną, mówiącym i piszącym po polsku państwem z jego cywilnymi i wojskowymi symbolami. To przecież nie jest tak mało w porównaniu z okresem późniejszym”.