Hannah Arendt nie ma dobrej opinii wśród uniwersyteckich filozofów polityki. Owszem, na konferencjach naukowych wciąż wysłuchać można dziesiątków referatów poświęconych autorce „Kondycji ludzkiej", a pisma akademickie pełne są artykułów powołujących się na jej koncepcje. Jednocześnie bardzo wielu naukowców, nawet wśród tych, którzy zajmują się jej dorobkiem, traktuje myśl Arendt z pewnym pobłażaniem.

Wielu z nich uznaje, że skoro była niekonsekwentna, to nie może być przekonująca; że skoro nie była systematyczna, to brak jej powagi; że poruszając się swobodnie między epokami, autorami, poezją i filozofią pozbawiła się naukowej prawomocności, która płynie z wąskiego wyspecjalizowania. Jej idee były zbyt wpływowe i wyrażone ze zbyt wielką pasją, by można je było zignorować, ale usiłuje się je rozbroić poprzez sprowadzenie do efektownych bon motów.

Czytaj więcej w Kulturze Liberalnej