Przywykliśmy myśleć, że przestępczość komputerowa to problem dalekiego (i bogatszego) świata, kłopot banków i rządów, a w najlepszym wypadku – właścicieli stron WWW sparaliżowanych przez niesfornych nastolatków.

Zobacz na Empik.rp.pl

Kevin Poulsen, kiedyś skazany za hakerstwo, obecnie dziennikarz „Wired", pokazuje w swojej książce, że za ekranem naszego komputera kryje się prawdziwe imperium przestępczości. To świat, w którym na gigantyczną skalę wykrada się każdą cenną informację – od numerów kart kredytowych po wzory paszportów i od kodów źródłowych niewydanych jeszcze gier komputerowych po prywatne seksfotki celebrytów. Dane są hurtowo sprzedawane i kupowane, służą potem m. in. do produkcji fałszywych kart kredytowych i lewych dokumentów.

„Haker" to dzieje powstania i upadku kolejnych „wirtualnych spelunek" oraz kulisy wojny między rządowymi agencjami a „czarnymi kapeluszami" (tak zwie się hakerów-przestępców – ci dobrzy to „białe kapelusze"). Ale przede wszystkim jest to historia człowieka znanego jako Iceman lub Max In , który naprawdę zwie się Max Butler i właśnie odsiaduje wyrok 13 lat więzienia. Jego przestępczy dorobek jest imponujący. Dokonywał  kradzieży danych i stworzył specjalną stronę internetową, na której kwitł  handel tymi dobrami. W pewnym momencie dokonał  wrogiego przejęcia konkurencyjnych biznesów o podobnym charakterze. Był to bowiem haker, który  hakował innych hakerów. W końcu to drobiazg dla człowieka, który potrafił w kilka minut zawrócić znad oceanu pasażerski samolot, instalując własny kod w oprogramowaniu wieży kontroli lotów. Ale nie zazdrośćmy mu. Kiedy wyjdzie na wolność, będzie  musiał oddać bankom 27,5 miliona dolarów.

Kevin Poulsen „Haker. Prawdziwa historia szefa cybermafii", Znak 2011, 300 str.