Jest nowy Etgar Keret! I właściwie na tym można by było zakończyć. No i ewentualnie dla porządku podać tytuł: „Nagle pukanie do drzwi". Choć nawet te słowa wydają się zbędne. Ulica od pewnego już czasu pobrzmiewała ploteczką „będzie nowy Keret", do której szybko dołączyła kolejna „Keret przyjeżdża", a w dzień premiery – bezczelnie sztubackie pytanie „jest już nowy Keret, czytałeś?". Jak mogłem? Przecież dopiero co wyszedł!

Zobacz na Empik.rp.pl

Recenzje kolejnych tomów Kereta są o tyle średnio uzasadnione, że od zawsze pisze on krótkie utwory prozą, które wszyscy znają. Wszystkie mają rozpoznawalny styl. Ale zwyczaj jest taki, że nową książkę przywitać należy jakimś dłuższym komentarzem, więc niech tradycji stanie się zadość.

Keret rzeczywiście wydał w naszym kraju nowy zbiór opowiadań i przyjechał na zaproszenie wydawcy i Instytutu Książki do Polski. Spotkał się między innymi z członkami Dyskusyjnych Klubów Książki, a więc z gronem czytelniczym, które uchodzi za najbardziej dociekliwe. Niestety tym razem nie udało mi się być na jego wieczorach autorskich, ale przypomniało mi się moje pierwsze z nim spotkanie. Instytut Książki organizował wtedy nieistniejący już festiwal Pora Prozy.

Czytaj więcej w Kulturze Liberalnej