* * * * *
Grzegorz Kasdepke,
„W moim brzuchu mieszka jakieś zwierzątko",
il. Tomek Kozłowski, wyd. Dwie Siostry
Jednak tylko czytelnik wierzy małej na słowo i wraz z nią martwi się z powodu stwora, który gdzieś za jej pępkiem mruczy, warczy, miauczy, gulgocze, wzdycha i popiskuje. Po jedzeniu rośnie, a gdy nie karmi się go zbyt długo – wpada we wściekłość. Poza tym nie wierzy jej nikt. Dziewczynka informuje o zwierzęciu w swoim brzuchu wszystkich domowników – rodziców, brata i dziadków. Nie znajduje zrozumienia, bo gdy z nimi rozmawia, stwór w jej brzuchu milczy. Wychodzi więc ze swoim niepokojem poza dom. Opowiada o dziwnych dźwiękach z jej brzucha koleżankom, kolegom, opiekunce w przedszkolu. „Myślisz, że ono nie wyskoczy? – Mam nadzieję, że nie. Bo niby którędy? – A jak tam weszło? – zapytał kolega. – Nie wiem – wyznałam szczerze. – Może wypiłaś wodę z kałuży? – zastanawiał się. – Albo nie umyłaś rąk przed jedzeniem? Zwierzątko było małe jak bakteria, więc je połknęłaś, a teraz ono rośnie i rośnie? – Całkiem możliwe!". Zwierzę przestaje pomieszkiwać u małej, gdy ta zjada solidny obiad.
Banalna z pozoru historia podyktowana fizjologią i dziecięcym wyobrażeniem na jej temat opowiedziana jest dowcipnie i tak, że każdy maluch z przyjemnością podąży za tą opowieścią. Tym bardziej że narratorką jest dziewczynka w wieku przedszkolnym. Brawa też za ilustracje! Piękne, pastelowe, delikatne i zabawne rysunki Tomka Kozłowskiego przypominają najlepsze autorskie projekty Janusza Stannego.
Autorka prowadzi w Radiu dla Ciebie program „Biblioteka Małego Człowieka" – informacje o książkach dla dzieci i rozmowy z ich twórcami – w każdą niedzielę o godz. 10.