
William S. Burroughs
Nagi lunch
Aktualizacja: 16.12.2012 15:00 Publikacja: 16.12.2012 15:00
William S. Burroughs
Nagi lunch
Vis-á-vis Etiuda
Ale nie z kuszy, z rewolweru. Prywatnie był postacią dość kontrowersyjną – podobnie jak inni bitnicy, Jack Kerouac czy Allen Ginsberg. Zupełnie nie zmienia to jednak faktu, że wraz z nimi postawił na głowie całą ówczesną kulturę.
Właściwie trudno powiedzieć, że Burroughs był ważnym pisarzem. Pisanie było tylko jednym z przejawów aktywności tego wyjątkowo pokręconego, ale z pewnością i genialnego ekscentryka. Był raczej wyjątkowo ważną postacią, traktującą całe życie jako jeden wielki happening, a stworzenie powieści było w nim ani mniej, ani bardziej ważne niż doświadczenie narkotycznej halucynacji, wizja w trakcie deprywacji sensorycznej czy odrealniony klimat ognistego seksu. Burroughs i bitnicy szukali po prostu sposobu przekroczenia granicy człowieczeństwa, szukali zachłannie i nerwowo, jak jacyś współcześni mistycy – tyle że przy okazji lubiący się dobrze zabawić.
No... I zamiast śmiertelnej powagi mieli zazwyczaj wyśmienity humor.
Wszystko to właśnie znaleźć można na stronach „Nagiego lunchu" – dzieła absolutnie genialnego, które J.G. Ballard opisuje jako „komediową apokalipsę" albo „podróż kolejką górską przez piekło". Jest w niej coś z czarnego kryminału, trochę jak u Chandlera, tyle że zamiast twarzy Philipa Marlowe'a mamy ożywające maszyny do pisania, a w miejsce lekkiego kaca po szklance whisky – ostre delirium po diabli wiedzą jakim narkotyku.
Świat Burroughsa jest trochę taki, jakby Hieronimowi Boschowi kazać namalować współczesne miasto albo jakby poczciwemu Franzowi Kafce wsypać to i owo do herbaty – bo mimo całej narkotycznej paranoidalności świat ten jest w gruncie rzeczy w mechaniczny, zbiurokratyzowany sposób kontrolowany przez tajemniczy globalny spisek. Koncerny farmaceutyczne, media, skorumpowane rządy – wszystko to jest u Burroughsa jakimś symbolicznym Złem, które za pomocą narkotyków, towaru idealnego, bo uzależniającego, zamienia człowieka w konsumenta totalnego. Skosztujecie? Zapraszam na „Nagi lunch".
© Licencja na publikację
© ℗ Wszystkie prawa zastrzeżone
Źródło: Uważam Rze
William S. Burroughs
Nagi lunch
W nowym odcinku podcastu „Rzeczy o książkach” jeden z najpopularniejszych polskich pisarzy i scenarzystów opowia...
Książkę Percivala Everetta „James”, która otrzymała Pulitzera 2025, czyta się świetnie. Chociaż opowiada o jedny...
Czytanie poezji w ciemności, literackie spotkania z twórcami, trzy koncerty, a nawet poetycka gra w bule - to ty...
Międzynarodowe Targi Książki w Warszawie (15–18 maja) odbędą się w przestrzeni Pałacu Kultury i Nauki oraz po ra...
W tym odcinku „Rzeczy o książkach” historyk i krytyk literacki Wojciech Stanisławski omawia „Niegdysiejsze śnieg...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas